Należy też pamiętać o tym, że rower z ogranicznikiem kierownicy, będzie dużo mniej zwrotny, co będzie problematyczne podczas jazdy po domu lub ogródku. Według mnie lepiej kupić rower bez blokady i uczyć dziecko, że mocne skręty kierownicą podczas jazdy są niewskazane. Rowerek biegowy Wishbone 3w1. Zabawane zdjęcia rowerowe. Dziwne Rowery. Co można przewieść na rowerze ». Demotywatory rowerowe ». Reklamy z rowerami ». Rower to zdrowie ». Rowerowe drogi ». Rower i sex ». Zabezpiecz. Informacje o Siodełko rowerowe bez siodełka nosowego Zagęszczon - 10631522086 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2022-04-20 - cena 84,99 zł LAOTIE ES18 60V 31.2Ah 2800W*2 Dual Motor Foldable Electric Scooter With Saddle 85Km/h Top Speed 100km Mileage 200kg Bearing EU Plug Cena z wysyłką z Polski: $1099.99 / ~4517zł Kliknij na obrazek aby przejść do strony produktu gdzie możesz dokonać zakupu. Użyj kuponu: BGES18PLWH Model ES18P dostępny TUTAJ Kupon przestał działać lub szukasz kuponu do […] Siodełka rowerowe – Ranking Internautów 2023. Z pewnością każdy z nas ma swoje preferencje, jeżeli chodzi o sprzęt rowerowy. Jedne osoby preferują twardsze siodełka, inne bardziej miękkie. Jedne rozwiązanie sprawdzą się w równym terenie, jak chociażby miasto, inne będą dedykowane dla wypraw terenowych, gdzie grunt jest nierówny. Informacje o 1pc śmieszne Chic przydatny rower siodło dla na - 11139005653 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2022-06-11 - cena 111,20 zł . Dzwonki rowerowe ilość znalezionych towarów: 19Dzwonek stanowi niezbędny element wyposażenia każdego roweru – zarówno dziecięcego, jak również tego dla starszych użytkowników. Dzięki niemu możliwe jest ostrzeganie pozostałych uczestników ruchu o tym, że nadjeżdżamy – warto w tym momencie przypomnieć, że posiadanie dzwonka przy kierownicy jest obowiązkowe. Ułatwia on jazdę nie tylko po zatłoczonych ulicach, chodnikach czy parkach, ale nawet po ścieżkach rowerowych, na których latem pojawia się mnóstwo rowerzystów. Dziecko, wiedząc, że ma przy kierownicy prawidłowo działający dzwonek, może czuć się podczas każdej przejażdżki znacznie bezpieczniej – i dbać tym samym o bezpieczeństwo innych. . Oprócz oczywistej funkcji ostrzegawczej, dzwonek rowerowy stanowi również świetny dodatek do jednośladu – dlatego właśnie warto wybrać taki, który podoba się naszemu dziecku również wizualnie. Jeżeli nasza pociecha nie posiada jeszcze dzwonka przy swoim rowerze, warto szybko o nim pomyśleć i wybrać jeden z wielu dostępnych na rynku modeli. Można dobrać do niego dodatkowo lusterko czy stylowy koszyk na kierownicę – rowerek zyska wówczas mnóstwo uroku, a jazda na nim będzie dla dziecka jeszcze większą frajdą! Dzwonki do rowerów dla dzieci – jakie powinny być? Dzwonki na rower dla dzieci występują w wielu różnych wersjach, co daje możliwość swobodnego wyboru. Ważne, aby charakteryzowały się donośnym dźwiękiem, który będzie w stanie usłyszeć każdy pieszy lub rowerzysta znajdujący się przed naszym dzieckiem. Wyraźny sygnał dźwiękowy to podstawa. Istotna jest w tym przypadku również jakość materiałów, z których wykonane jest to niezbędne akcesorium – powinny być one maksymalnie trwałe i odporne na korozję oraz wszelkiego rodzaju warunki atmosferyczne. Dzięki temu dzwonek będzie mógł być użytkowany przez długie lata. Dla najmłodszych rowerzystów z pewnością znaczenie ma również kolor dzwonka rowerowego lub umieszczona na nim grafika – czasem warto zapomnieć o kolorystyce roweru i pozwolić dziecku wybrać nawet najbardziej szalony kolorystycznie model. Dzwonki do rowerów dla dzieci mogą być lśniące lub matowe – te, które błyszczą, chętniej wybierane są przez dziewczynki, z kolei chłopcy preferują wersję matową. Powinny być one maksymalnie wygodne w użytkowaniu, dlatego jeśli naszemu dziecku łatwiej jest użyć kołatki, wybierzmy właśnie dzwonek z kołatką. Jeśli natomiast nasza pociecha woli nacisnąć gruszkę, postawmy na klakson-trąbkę. Możliwości wyboru dzwonka na rower dla dziecka są niezwykle duże. Dzwonek do roweru dla dzieci ze sklepu W sklepie internetowym oraz stacjonarnie w Zielonej Górze dostępne są dzwonki rowerowe dla dzieci najlepszych, sprawdzonych producentów. Występują one w różnych wzorach i kolorach, dzięki czemu każdy maluch jest w stanie znaleźć ten, który idealnie przypadnie mu do gustu. To między innymi dzwonki typu trąbka, wydające dźwięk po naciśnięciu „gruszki”, niewielkie dzwonki typu „gong”, dzwonki z kołatką oraz te dzwoniące po obrocie pokrętła. Dużym zainteresowaniem wśród najmłodszych rowerzystów cieszy się dzwonek rowerowy dla dzieci Doming Label z motywem króliczka, wydający charakterystyczny odgłos „ding-dong”. Propozycją godną polecenia jest także model Lezyne Classic Brass Bell. Seria ta otrzymała w 2018 roku nagrodę Design & Innovation Award – za jakość i styl wykonania oraz kompaktowość połączoną z donośnością. Oryginalna, niskoprofilowa konstrukcja dzwonka Lezyne Classic Shallow Brass Bell również mocno przykuwa uwagę klientów. Wszystkie dzwonki znajdujące się w ofercie sklepu wyróżnia łatwy i szybki montaż, wysoka jakość wykonania oraz trwałe materiały. Dzięki temu mogą one służyć dzieciom przez wiele lat, dbając o ich bezpieczeństwo! Co istotne, większość dostępnych w asortymencie dzwonków do rowerów dla dzieci można zamontować również przy kierownicy hulajnogi czy pierwszego rowerku biegowego. Dzwonki, w które można zaopatrzyć się w to gwarancja bezpieczeństwa dla dzieci kochających rowerowe przejażdżki! Być może zainteresuje Cię również: Bagażniki na rowery ⚙️ Bukłaki i bidony sportowe ⚙️ Błotniki do roweru ⚙️ Chwyty i owijki kolarskie ⚙️ Prezent dla rowerzysty ⚙️ Liczniki rowerowe Sigma ⚙️ Lusterka rowerowe ⚙️ Osłony ramy rowerowej ⚙️ Oświetlenie na rower ⚙️ Plecaki rowerowe z bukłakiem ⚙️ Podpórki do roweru ⚙️ Pompki rowerowe ⚙️ Rogi kierownicy ⚙️ Torby, worki i sakwy na rower ⚙️ Zabezpieczenia rowerowe ⚙️ Trenażery rowerowe Zdaniem wielu rodziców rowerek biegowy stanowi doskonały wstęp do nauki jazdy na zwykłym rowerze. Jedno jest pewne: to świetna zabawka, która sprawi Twojemu dziecku mnóstwo frajdy. Jaki rowerek biegowy wybrać? depositphotos [shopify_frame link=” limit=”8″] Jaki rowerek biegowy? Wielu rodziców zadaje sobie pytanie, w jakim wieku powinni kupić swojemu maluchowi pierwszy rowerek. Tak naprawdę jest to kwestia bardzo indywidualna – niektóre dzieci są gotowe na pierwszy rowerek niedługo po tym jak zaczną chodzić, a inne potrzebują nieco więcej czasu. Rowerek biegowy powinien być optymalnym rozwiązaniem dla dwulatka. Niezależnie od wieku dziecka, gdy już zdecydujemy się na zakup rowerka biegowego, ważne jest to, aby zwrócić uwagę na kilka kwestii. Przede wszystkim należy wybrać odpowiedni rozmiar rowerka. Wielkość rowerka powinna być taka, aby dziecko siedząc na siodełku dotykało ziemi całymi stopami i miało przy tym delikatnie ugięte nogi w kolanach. Większość rowerków biegowych ma regulowaną wysokość siodełka, tak aby służyły maluchowi przez dłuższy czas. Nie należy kupować rowerku na wyrost, ponieważ będzie niewygodny i dziecko nie będzie mogło na nim swobodnie jeździć. Przy zakupie rowerka biegowego trzeba również zwrócić uwagę na jego wagę. Nie może być zbyt ciężki, tak aby nie było problemu z jego podniesieniem albo wniesieniem na krawężnik. Poza tym, jeśli planujecie często wozić go w samochodzie lub znosić go ze schodów, dla własnego komfortu lepiej kupcie lżejszy model. Kolejną kwestią są koła. W sklepach dostępne są rowerki biegowe z kołami pompowanymi oraz piankowymi. Koła pompowane mają zazwyczaj lepszą przyczepność, a więc taki model będzie bezpieczniejszy do jazdy po mokrej czy śliskiej nawierzchni. Zaletą pompowanych kół jest również to, że w razie potrzeby można z nich spuścić nieco powietrza, tak aby maluch nie mógł rozwijać zbyt dużych prędkości. Piankowe koła z kolei sprawdzą się na równych, suchych nawierzchniach. Rowerki biegowe – dodatkowe wyposażenie Niektóre rowerki biegowe są wyposażone w dodatkowe akcesoria, takie jak hamulec ręczny czy blokada skrętu. Wybór rowerka z hamulcem ręcznym jest uzasadniony dla starszych dzieci, które poruszają się na nim szybko. Hamulec jest raczej zbędny dla dwulatka i młodszych dzieci. I tak nie będą w stanie koordynować jednocześnie jechania, skręcania i używania hamulca ręcznego. Blokada skrętu to idealne wyposażenie rowerku dlanajmłodszych dzieci. Jest to sporym ułatwieniem na początku nauki jazdy, ponieważ maluch może skupić się na opanowaniu odpychania i utrzymywania równowagi, nie musi się natomiast martwić o to, że za bardzo skręci. Jaki rowerek biegowy warto kupić? Drewniany rowerek biegowy Ten drewniany rowerek biegowy rośnie razem z dzieckiem. Dzięki specjalnej konstrukcji będzie odpowiedni zarówno dla dwulatka, jak i pięciolatka. Rowerek w łatwy sposób można rozkręcić i zmienić z zabawki dla młodszego dziecka w wyższy model odpowiedni dla starszego maluszka. Solidne, gumowe opony zapewniają przyczepność i bezpieczeństwo. Drewniany rowerek biegowy marki Wishbone 2 In 1 Design. Sprawdź cenę>>> Ekologiczny i uniwersalny To kolejna świetna propozycja od Wishbone Bike. Nie dość, że ten rowerek biegowy można zmontować w wersji wyższej i niższej, to można do niego dołączyć boczne kółka, które ułatwią dziecku naukę prosty i klasyczny wygląd sprawia, że rowerek jest ponadczasowy i nadaje się zarówno dla chłopców, jak i dla dziewczynek. Drewniany rowerek biegowy marki Wishbone. Sprawdź cenę>>> Oryginalny rowerek biegowy dla dwulatka Ten rowerek to propozycja dla małych miłośników motoryzacji. Rowerek biegowy przypomina swoim wyglądem popularny włoski skuter, przez co z pewnością wyróżnia się wśród innych jednośladów dla najmłodszych. Rowerek – skuter jest wyposażony w pompowane kółka, wygodne uchwyty kierownicy, siodełko z regulowaną wysokością oraz drewnianą ramę. Charakterystyczna konstrukcja ułatwią wsiadanie i zsiadanie z rowerku. Rowerek biegowy marki Janod. Sprawdź cenę>>> Najwyższa jakość Rowerek biegowy PUKY to niemiecka gwarancja jakości i wieloletnie doświadczenie. Produkty marki PUKY wyróżniają się najwyższym bezpieczeństwem, ergonomiczną budową i świetną jakością wykonania. Rowerek LR 1L ma niski przekrok, co znacznie ułatwia wsiadanie i zsiadanie, a podnóżek zapewnia komfort i wygodę podczas zabawy. Rowerek jest wyposażony w pompowane koła, kierownicę oraz siodełko z możliwością regulacji wysokości, bezpieczne uchwyty kierownicy oraz wygodnie wyprofilowane siodełko. Rower Biegowy Dzieci Puky. Sprawdź cenę>>> Drewniany rowerek biegowy Milly Mally Ten rowerek z nadrukiem pingwina to coś idealnego dla małych miłośników zwierząt. Rowerek ma wygodne siodełko z możliwością regulacji wysokości, ramę z lekkiego drewna oraz solidne, pompowane koła z bieżnikiem o dobrej przyczepności do podłoża. Rowerek pomalowany został na żywy fioletowy kolor, który przypadnie do gustu zarówno chłopcom, jak i dziewczynkom. Drewniany rowerek biegowy marki MILLY-MALLY. Sprawdź cenę>>> Rowerek marki Kettler Ten rowerek biegowy marki Kettler jest wyposażony tak jak zwykły rowerek – ma hamulec ręczny oraz podpórkę. Oprócz tego ma oczywiście możliwość regulacji wysokości siedziska. Pojazd został wykonany z dobrej jakości materiałów z dbałością o każdy szczegół. Ponadto marka oferuje rowerki w wielu kolorach i modelach, więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Rowerek biegowy marki Kettler. Sprawdź cenę>>> Kinderkraft: rowerek biegowy z akcesoriami Rowerek Kinderkraft jest wykonany z drewna, przez co jest lekki, ale zarazem solidny. Jednoślad ma duże pompowane koła, dzięki czemu dobrze trzyma się drogi i jest idealny na pierwsze próby utrzymania równowagi. Poza tym, rowerek jest wyposażony w antypoślizgowe rączki, siodełko o regulowanej wysokości, a także torbę na drobiazgi i dzwonek, który sprawi frajdę każdemu malcowi. Wszystko zostało wykonane z dbałością o najmniejsze szczegóły. Rowerki biegowe Kinderkraft – zobacz więcej modeli i ich ceny>>> Rowerek biegowy Milly Mally dla dwulatka Rowerek biegowy MICRO marki Milly Mally został stworzony z myślą o najmłodszych. MICRO jest lekki, mały i bardzo poręczny, przez co można zabrać go na każdy spacer albo w podróż. Dzięki zastosowaniu podwójnych, dużych kółek jest stabilny, co jest pomocne podczas pierwszych lekcji jazdy na rowerze. Został wyposażony w ogranicznik skrętu kierownicy, antypoślizgowe kółka i wygodne siodełko. Poza tym, rowerek jest bardzo lekki – waży zaledwie 2 kilogramy. Wszystkie elementy pojazdu wykonano z najwyższej jakości, bezpiecznych materiałów. Malutki rowerek marki MILLY-MALLY. Sprawdź cenę>>> Rozwój niemowląt, Zakupy dla niemowląt Mata edukacyjna – dlaczego warto ją kupić i jaką najlepiej wybrać? Wielu rodziców zastanawia się, co musi się znaleźć w wyprawce dla ich dziecka, a zakup czego można sobie odpuścić, aby zmniejszyć koszty i liczbę kupowanych rzeczy. Jednym z dziecięcych akcesoriów,... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt Wiosenna kolekcja 5-10-15 [ZDJĘCIA z lookbooka!] Za co lubię markę 5 10 15? W jej ofercie można znaleźć kolorowe ubranka właściwie na każdą okazję i pogodę. Do tego w rozsądnych cenach. Nie mogłam nie zajrzeć do... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt, Zakupy Szkoła dobierania butów dla dzieci: 8 rad eksperta, które MUSISZ znać! Pierwszy raz w życiu możesz kupować nowe buty co 2-3 miesiące. I to bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia! Z tym, że tym razem nie są to szpilki, ani nawet płaskie buty... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt, Zakupy Kupujemy kombinezon dla niemowlaka: jaki wybrać? Maleńkie dziecko leżące w wózku marznie podwójnie. Dlatego zakup kombinezonu dla niemowlaka nie powinien być dziełem przypadku. W dużej mierze to od niego zależy, czy naszemu dziecku będzie ciepło nawet podczas zimowych... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt Prezent na roczek z Ikei? Uwaga! Tekst “Prezent na roczek z Ikei? Czemu nie” nie jest sponsorowany. Sieć Ikea za niego nie zapłaciła (chociaż mogłaby:)). Prezent na roczek nie tylko dla dziewczynki Pamiętam jak dziś... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt Gdzie kupić sukienki dla księżniczek? Sukienki dla małych księżniczek w pewnym wieku stają się atrybutem dnia codziennego. Niewygoda? Bzdura! Młoda dama nie potrzebuje też specjalnej okazji – wyjście do przedszkola jest wystarczającym uzasadnieniem, by włożyć... Czytaj dalej → Ciąża, Zakupy dla niemowląt Prezent dla przyszłej mamy Od bardzo dawna w Polsce urządzane są tradycyjne imprezy zwane pępkowymi. Świętuje się na nich szczęśliwe przyjście dziecka na świat i opija zdrowie świeżo upieczonego taty – zazwyczaj jeszcze w... Czytaj dalej → Boże Narodzenie, Prezenty, Zakupy dla niemowląt Jaki prezent dla niemowlaka na święta? 13 rzeczy, które rozwijają, inspirują i bawią Święta coraz bliżej. Niektórzy już powoli zaczynają się rozglądać się w poszukiwaniu inspiracji prezentowych, aby uniknąć kupowania na ostatnią chwilę i przedświątecznych tłumów w sklepach. Jak co roku, najczęściej poszukujemy... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt Najlepszy stolik edukacyjny: który interaktywny stoliczek wybrać? Dzieci w wieku od sześciu do dwunastu miesięcy są jak mali naukowcy, którzy stale badają swoje otoczenie i testują przyczyny oraz skutki swoich działań. Stolik edukacyjny daje ciekawskim maluchom mnóstwo... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt Swoboda malucha, spokój rodziców. Kiedy jest czas na pantsy? Kiedy następuje dobry moment na zmianę pieluch na pieluchomajtki, zwane pantsami? Prosta odpowiedź brzmi: kiedy i rodzice i dziecko są na taką zmianę gotowi. Jak wiemy jednak, nie wszystkie dzieci... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt Czapeczki dla niemowląt Czapeczki dla niemowląt: śliczne, słodkie i ważne jednocześnie. Ich głównym zadaniem jest ochrona małej główki przed wyziębieniem, ale też przed przegrzaniem. To wystarczający powód, by nie zapominać o nich podczas... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt, Dolegliwości niemowląt Rurki Windi – kateter rektalny dla niemowląt Gdy po raz pierwszy słyszy się nazwę “kateter rektalny” można być nieco zdezorientowanym, bo brzmi dosyć tajemniczo. Do czego służy i dlaczego pomaga maleństwom? Zacznijmy od krótkich wyjaśnień. Słowo “kateter”... Czytaj dalej → Wyprawka do porodu, Zakupy dla niemowląt Wyprawka dla noworodka cz. 2 – czy chusteczki trzeba mieć? Temat wyprawki dla noworodka to coś, co zaprząta głowę wyczekującym mamom i tatom na długo przed porodem. Internet pęka w szwach od list rzeczy „niezbędnych” dla noworodka i rodziców. Na... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt Kupujemy leżaczek bujaczek. Te bujaczki same ululają maluszka [RANKING] Współcześnie rodzice mają do wyboru wiele gadżetów, które ułatwiają życie i czynią wychowanie i opiekę nad dzieckiem łatwiejszym. Dzięki niektórym z nim można zajmować się dzieckiem i innymi, domowymi obowiązkami,... Czytaj dalej → Zakupy dla niemowląt, Komunia, Zakupy Opaski dla dziewczynek Szykuje się “wielka okazja” i przydałby się biżuteryjny dodatek do wyjściowej sukienki? A może niesforne włoski nieodmiennie wchodzą w oczy Twojej córeczki? Powodów noszenia opasek dla dziewczynek można wyliczyć wiele…... Czytaj dalej → Wychowanie Twoje dziecko zachowuje się w ten sposób? To może oznaczać, że jest molestowane! Molestowanie dzieci to nadal dla wielu osób trudny temat, którego wolą w ogóle nie poruszać. Jednak rozmowa z naszymi pociechami o tym, jak się zachowywać, gdy wydaje im się, że... Czytaj dalej → Ciąża Jak dbać o siebie w ciąży? Upragnione dwie kreski na teście, potwierdzona przez lekarza dobra nowina, szalona radość Twoja, partnera i Waszych bliskich. Lub wręcz przeciwnie – totalne zaskoczenie, niedowierzanie, być może początkowa złość – bez... Czytaj dalej → Zdrowie dziecka, Zdrowie niemowlaka Po jakim czasie działa czopek? Gorączka u niemowlaka i u małego dziecka zawsze wywołuje stres w młodych rodzicach. Zadają sobie pytanie, jak dużą dawkę środka przeciwgorączkowego powinni podać maluchowi, po jakim czasie czopek zbija gorączkę... Czytaj dalej → Na pewno nie w supermarkecie, ale też wcale niekoniecznie w typowym sklepie rowerowym. Na pewno zaś nie bez właściwego przymierzenia prawdziwych rowerowych zapaleńców sezon zaczął się już dawno - a sprzętowe braki uzupełnili zapewne podczas jesiennych przecen. Ale dla większości z nas dopiero się zacznie. Może więc czas rozejrzeć się za odpowiednim sprzętem? W sklepach są już rowery z rocznika 2018, a kiedy zrobi się naprawdę ciepło, zacznie się tam ostry ruch. Teraz najłatwiej przebierać w modelach rozmiarach a nawet kolorach. Podstawowe zasadyNiezależnie od typu roweru, jaki wybieramy, najważniejszy jest jego właściwy rozmiar. W wypadku zdecydowanej większości produkowanych w ostatnich latach i dekadach rowerów decyduje o nim jeden element: rama. Jeżeli nie wybierzemy jej odpowiedniego rozmiaru, rower będzie albo za duży albo za mały. A to sprawi, że będziemy się męczyć. Nie uda nam się w pełni efektywnie pedałować, nie przyjmiemy też właściwej pozycji do jazdy - co może być naprawdę niebezpieczne dla naszego kręgosłupa, nie mówiąc już o niemal pewnym bólu zbyt wyprostowanych lub zbyt przykurczonych rąk albo mięśni karku. I tak, naprawdę liczy się właśnie wybór rozmiaru ramy. Ustawianie wysokości siodełka można traktować tylko jako ostateczną regulację, podobnie jak ewentualne manewry z ustawieniem kierownicy - choćby przez dobranie dłuższego lub krótszego mostka. Każdy szanujący się producent rowerów ma odpowiednią tabelę z rozmiarami ramy. Musimy cierpliwie i dokładnie pomierzyć długości naszych nóg, tułowia i ramion (uwaga, mierzymy zawsze według zaleceń danego producenta, raz mierzy się np. wewnętrzną stronę nóg, innym razem wysokość obejmującą całość uda - różnica jest spora!) a następnie odnaleźć odpowiednią pozycję w tabeli. Same rozmiary podawane są albo w calach - zwykle gdzieś w zakresie od 14 do 22, albo w centymetrach, albo w rozmiarówce typu S, M, L, XL. Jest też tzw metoda uniwersalna, do zastosowania której przyda się kalkulator: Najpierw stajemy boso przy ścianie. Następnie mierzymy odległość między podłożem, a kroczem. Uzyskany wynik mnożymy: - przez 0,57 w przypadku roweru górskiego - przez 0,63 w przypadku roweru trekkingowego - przez 0,66 przy rowerze szosowym. A w kolejnym kroku otrzymany wynik należy podzielić przez 2,54 aby uzyskać wartość w powinniśmy natomiast stosować przy doborze rozmiaru ramy metody, wciąż często proponowanej w sklepach, która polega na przymierzeniu się do roweru i sprawdzaniu w ten sposób wysokości ramy. Tu zbyt wiele zależy od ustawienia siodełka, a to może okazać się bardzo mylące. Rowery uniwersalne nie istnieją. Przed wyborem określmy więc nasze realne potrzeby i warunki typowej jazdyOdpowiednio ustawione do wygodnej rekreacyjnej jazdy siodełko powinno nam wciąż zostawiać pewien zakres możliwości jego podwyższenia lub obniżenia. Dlaczego? Bo na długim podjeździe - lub podczas nieco bardziej sportowej jazdy po dość płaskim terenie siodełko warto podnieść - poprawi to nam efektywność pedałowania. Z kolei do dłuższego zjazdu siodełko warto obniżyć, przyjmiemy dzięki temu znacznie bezpieczniejszą pozycję, będzie nam łatwiej hamować bez groźby przelecenia przez kierownicę. Przy kilkugodzinnej wycieczce intuicyjna (może wyżej, może niżej) zmiana wysokości siodełka może w którymś momencie pomóc naszym mięśniom - czy to w nogach, czy wzdłuż kręgosłupa, czy to w ramionach Z tego powodu warto pomyśleć o tym, żeby nasz zacisk sztycy siodełka był zamykany z pomocą dźwigni a nie zwykłej śruby - będzie po prostu znacznie wygodniej dokonywać niewielkich regulacji w trasie. Tanie rowery - od do ok. 1500 złW kategorii tych najtańszych rowerów dzielenie ich na osobne „rasy” trochę nie ma sensu. Tak naprawdę zdecydowana większość z nich to rowery rekreacyjne po prostu nawiązujące formą, stylistyką a niekiedy nawet charakterem, a to do roweru XC, a to do miejskiego, a to do trekkingowego (bo do szosowego, to akurat już bardzo rzadko). Czy to źle? Absolutnie nie. Jeśli kupujemy rower po to, by sobie na nim po prostu trochę pojeździć - wliczając to i rundkę po dzielnicy i 30-kilometrowe (w wypadku rowerowych to nic wielkiego) wycieczki ścieżką rowerową lub względnie utwardzoną drogą, to właśnie ta kategoria rowerów jest dla nas. Nadal obowiązuje jedna generalna zasada: nie kupujemy rowerów „marketowych”. Lista powodów jest bardzo długa - a większość z nich sprowadza się do znanej z rynku samochodów używanych reguły: „bardzo tanio” szybko może oznaczać „bardzo drogo”. Marketowe rowery wciąż składane bywają z naprawdę dziwnych, niekompatybilnych z systemami dominującymi na rynku części, wykonanych z bardzo niskiej jakości stopów i tworzyw. To powoduje, że awaria jednego elementu może skutkować wymianą co najmniej kilku - albo wręcz niemożnością naprawy. Markety od pewnego czasu mają jednak mocno utrudnione zadanie w zalewaniu naszego rynku rowerowym złomem. Większość szanujących się producentów rowerów od dawna ma w ofercie przynajmniej jedną linię w cenach zaczynających się poniżej 1000 złotych. Naprawdę niezłe relacje ceny do jakości rowerów znajdziemy w Decathlonie, bardzo przyzwoite są też tanie linie polskich producentów - np. Krossa (np. Hexagon czy Evado) albo Unibike. Kupując rower z tej półki cenowej zwróćmy uwagę na kilka podstawowych kwestii. Lepiej, żeby większość osprzętu (przerzutki z manetkami, korba, łańcuch, hamulce) pochodziła od dominujących na rynku producentów - przede wszystkim Shimano ale także np. SRAM czy Campagnolo (tego ostatniego raczej w najtańszych rowerach nie uświadczymy). Dlaczego? To będą wprawdzie najtańsze linie osprzętu tych marek, za to zwykle kompatybilne z innymi. To oznacza łatwość wymiany czy naprawy w wypadku awarii i pewność, że znajdziemy części zamienne do naszego modelu się też wadze roweru. W tej cenie nie znajdziemy nic szczególnie lekkiego, ale lepiej żeby waga wybranego przez nas modelu nie przekraczała 15 kg (jak najbardziej do zrobienia) - a oczywiście im mniej, tym lepiej. Rowerów tej klasy zwykle nie opłaca się nam natomiast znacząco modyfikować czy rozwijać, w celu podniesienia ich „osiągów” czy zbicia masy, chyba, że akurat trafiły nam się podzespoły w naprawdę dobrzej cenie. Jeżeli poczujemy, że ten podstawowy dwukołowiec przestaje nam wystarczać, rozejrzyjmy się za czymś, co pozwoli nam pójść krok dalej. Podstawowy rower cross-country (XC). Ok. 1500-2500 złWciąż powszechnie nazywany „góralem”, w rzeczywistości przeznaczony po prostu do jazdy terenowej, z wyłączeniem ostrzejszej jazdy w górach (tu kłaniają się rowery trailowe (skok 130-150mm) i enduro oraz specyficznie zjazdowe freeride i downhill - niestety ceny podstawowych modeli z tych kategorii zaczyna się od kwot kilkutysięcznych, więc w tym tekście ich nie uwzględniamy). W tej kategorii cenowej nadającego się do jazdy roweru XC z pełną amortyzacją zarówno w widelcu, jak i w ramie (full suspension) raczej nie znajdziemy, za to mamy do wyboru wiele ciekawych hardtaili - sztywna rama, amortyzacja w przednim widelcu, zwykle o skoku (o tyle widelec może się ugiąć przy pokonywaniu przeszkody) 100-120 mm. Co więcej, rowery z tego przedziału cenowego mogą być już naprawdę rozwojowe - jeżeli wybierzemy podstawową wersję którejś z głównych linii rowerów XC znanych producentów, to w oparciu o posiadaną ramę możemy w przyszłości wiele zmienić na lepsze, bez poczucia, ze pakujemy pieniądze w błoto, przynajmniej do poziomu przejścia na karbonową ramę - a i to da się całkiem gładko zrobić . Tak właśnie może być z seriami Level od Krossa - tu ceny podstawowego modelu zaczynają się od ok. 1500 zł. Z kolei np. ceny Giantów Talon zaczynają się od ok. 2300 zł. Dobrze przemyślmy kwestię rozmiaru koła. Obecnie koła o średnicy 29 cali są równie popularne jak te dominujące jeszcze kilka lat temu 26 calowe, do tego mamy jeszcze niektóre modele z kołami o średnicy 27,5 cala. Kluczem do tego wyboru może być wzrost (osoby niższe powinny raczej myśleć o kołach 26 cali) - ale zdecydowanie warto też się po prostu do danej linii przymierzyć. Po zakupie roweru zwykle już nic w tym zakresie nie będziemy mogli zrobić. To już też raczej nie są czasy, w których nawet w tym progu cenowym warto byłoby kupować rower z hamulcami V-Brake (klocki po obu stronach obręczy ściągane linką). Wyjątek (nie licząc dość rzadkich przypadków, w których decydujemy się na oldskulowe V-ki całkowicie świadomie, na przykład w walce o rekordowe zbicie wagi roweru) jest jeden - kiedy nasz rower bez żadnych dalszych modyfikacji jest gotów na instalację hamulców tarczowych. To jednak musimy od razu sprawdzić - chodzi nie tylko o odpowiednie punkty montażowe na ramie, ale także na konstrukcję obu kół (najważniejsza jest piasta). Jeśli koła nie są gotowe na hamulce tarczowe, będziemy musieli je wymienić - a to może czynić całą operację zupełnie nieopłacalną. Podstawowy rower szosowy 1500-2500 złTak, z tym budżetem możemy też myśleć o pierwszym rowerze szosowym. Nie będzie to rasowa wyścigówka, nie będzie to też nic w typie endurace, ale przyzwoity rower o charakterze treningowym, który spokojnie starczy nam na pierwsze kilka - kilkanaście tysięcy kilometrów przygody z szosą, naprawdę znajdziemy bez większego problemu. Podstawowe modele z linii Merida Race czy Kross Vento możemy znaleźć za ok. 2200 zł. Za tę, lub nieco wyższą cenę możemy na ogół liczyć na osprzęt na poziomie grupy Shimano Claris - którą producent kwalifikuje jako propozycję dla kolarzy- amatorów. Dość interesującym wyjątkiem jest Decathlonowa linia Triban - tu pierwszy rower w skromnej, ale realnie szosowej konfiguracji jest jeszcze tańszy - bo dostaniemy go za 1700 zł. Jest nawet model za 1000 zł, ale to jednak rower rekreacyjny z pewnym zacięciem szosowym (koła i kierownica typu „baranek”). Z kolei w Tribanie za 2300 złotych znajdziemy już w większości osprzęt z grupy Shimano Sora, czyli o półkę wyżej niż Claris. Podstawowy rower miejski 1000-2000 złOd takiego roweru oczekujemy przede wszystkim pełnej wygody i pełnego dostosowania do jazdy w warunkach ulicznych. Wygodzie służą krótka rama, szeroka kierownica, i rozłożyste, wygodne siodełko. Bezpieczeństwu w warunkach ulicznych obowiązkowy dzwonek i zasilane z dynama oświetlenie. Gdzieś w połowie drogi między wygodą a dostosowaniem do warunków ulicznych lokuje się natomiast obecność błotników, wewnętrznych (czyli zamkniętych), najczęściej planetarnych przerzutek. nóżki i tylnego bagażnika, podobnie jak osłony łańcucha czy tylnego koła. Te ostatnie zwykle będą miały 28 lub 29 cali - czyli raczej sporą średnicę. Na rower miejski powinniśmy móc wsiąść nawet w ubraniu typu smart casual, nie obawiając się szczególnie, że po zejściu z dwóch kółek będziemy wyglądać jak nieboskie stworzenie. Za ten cały komfort i miejską stateczność płacimy przede wszystkim masą - rower miejski może spokojnie ważyć powyżej 20 kg - co z kolei powoduje, że nasz miejski dwukołowiec będzie się słabiej sprawdzał podczas wycieczek czy w jeździe po nieutwardzonej powierzchni, niekoniecznie rozwiniemy też na nim szczególnie oszałamiające prędkości. ***Rowery w pełni uniwersalne raczej nie istnieją - dlatego przed wyborem zastanówmy się przede wszystkim nad naszymi realnymi potrzebami i najczęstszymi warunkami, w których przyjdzie nam jeździć w tym sezonie. Bo po co męczyć się w mieście na rowerze do jazdy terenowej albo frustrować długim i mozolnym pedałowaniem poza miastem na ciężkim rowerze miejskim? Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta… Szukasz pomysłu na prezent dla swojego własnego enduro-bikera? Ostrożnie! Strasznie wybredne z nas bestie… Czego nie kupować? Przede wszystkim wystrzegaj się części rowerowych. A to dlatego, że… kochamy części rowerowe. Tak bardzo, że każda jedna musi być pieczołowicie wybrana i zdobyta. To mniej więcej tak, jakby podarować komuś żonę. Nie lubimy presji do używania czegokolwiek podarowanego. Myślisz, że uda Ci się wstrzelić w nasze oczekiwania? Pod choinką połóż lepiej kupon lotto – szanse powodzenia będą większe. Unikaj też ubrań na rower, ochraniaczy, plecaków itp., chyba że jesteś pewna, że Twój wybranek o konkretnej rzeczy (w konkretnym rozmiarze i kolorze) śni po nocach. Powód: jak wyżej. Mówiłem, że nie będzie łatwo! Co więc kupić? Generalna zasada: najlepiej sprawdzają się prezenty, których nie używa się bezpośrednio podczas jazdy. Z małymi wyjątkami, które poznasz poniżej. Zacznijmy więc od… części i ubrań. Części Większość linków to linki afiliacyjne prowadzące do Ceneo lub Allegro (otrzymuję od sklepu prowizję od ewentualnego zakupu, co oczywiście nic Cię nie kosztuje) – zapewniam, że nie gryzą :) Link do wybranej przeze mnie propozycji znajdziesz pod każdym zdjęciem! Chwyty (gripy) (100-130 zł) Jeśli tylko wstrzelisz się z kolorem (czarny przyjacielem twym) i wybierzesz model z najwyższej półi, jest to stosunkowo bezpieczny prezent. Producenci rowerów zwykle na tym elemencie oszczędzają, więc nawet w nowym rowerze będzie to odczuwalny upgrade, nie wspominając o wymianie starych i zużytych. ODI Elite Pro (ok. 130 zł) Klocki hamulcowe (40-80 zł) Najlepszy pomysł, jeśli chcesz kupić coś do roweru. Świeże klocki zawsze się przydadzą i rzadko się zdarza, żeby ktoś miał konkretne preferencje co do producenta. Musisz tylko kupić odpowiedni model – najlepiej zrób komórką zdjęcie zacisków hamulcowych, pokaż je w lokalnym sklepie rowerowym i poproś o metaliczne. Na pewno zostaniesz bohaterem w swoim domu! Żeby uniknąć wtopy, klocki najlepiej kupić lokalnie Błotnik (ok. 60 zł) Jeśli wybranek jeszcze nie ma, możesz mu sprawić minimalistyczny przedni błotniczek, taki jak ten ze zdjęcia. Uwaga! Nie żaden inny, większy i bardziej superowy – nie przyjmie się! RaceFender Pixel (39 zł) Topcap (40-70 zł) Część obarczona niewielkim ryzykiem, zwłaszcza jeśli kupisz np. topcapa pozwalającego na zamontowanie kapsla po ulubionym piwie. Superstar Beertastic (35 zł) Huck Norris (290 zł) Jeśli wybranek jeździ na oponach bezdętkowych, Huck Norris uratuje go przed ich uszkodzeniem na ostrych kamieniach (test). Huck Norris (290 zł) Cush Core (699 zł) Jak wyżej, ale lepiej i bez problemu dostępne w Polsce – wkładki Cush Core kosztują majątek, ale poza ochroną opon i obręczy, pośrednio pomagają też w amortyzowaniu nierówności. Cush Core (699 zł) Wentyle tubeless (30-50 zł) Jeśli wybranek jeździ na oponach bezdętkowych, to wie, że raz na jakiś czas warto wymienić zapchane uszczelniaczem wentyle na nowe. Zwłaszcza, jeśli są pod kolor roweru (choć najbezpieczniejszym wyborem będzie czarny)! Wentyle Legion V-Max (85 zł) Dętka Tubolito (125 zł) Co k***a?! Dętka za stodwajściapięć piniendzy?! – pewnie sobie pomyślałeś. Ale nie chodzi o zwykłą dętkę, a o… bardzo małą i lekką dętkę. Jak na ironię, najbardziej docenią ją użytkownicy… opon bezdętkowych, dla których zapasowa dętka w plecaku/nerce przez 99% czasu jest tylko zajmującym miejsce balastem (ale potrzebnym, żeby wrócić do domu po rozcięciu opony). Zmniejszenie go o ponad połowę jest warte absurdalnej ceny. Tubolito – po lewej (125 zł) Pedały platformowe (100-600 zł) Pomysł nie tak ryzykowny, jak się wydaje – nawet jeśli obdarowywany jeździ w pedałach zatrzaskowych, porządne platformy być może przekonają go do sprawdzenia drugiego obozu (co ułatwi pracę na techniką jazdy). OneUp Composite (199 zł) Ciuchy T-shirt firmy rowerowej (40-120 zł) Jeden z prezentów-pewniaków. Bonus pointy przyznawane są za zgranie firmy T-shirta ze strojem rowerowym delikwenta. Przykładowe firmy: Fox, Dakine, Race Face, Alpinestars, Troy Lee Designs, One Industries, Oakley, Royal. Fox Head (ok. 60-140 zł) T-shirt 1Enduro (79 zł) Jak wyżej, tylko lepiej ;) Zwłaszcza, jeśli delikwent jest fanem 1Enduro. W takim wypadku mogą mu się też spodobać jerseye i skarpetki. T-shirt 1Enduro (79 zł) Koszulka termoaktywna (base-layer) (50-200 zł) Pomysł może trochę oklepany, ale dobrej jakości base-layer zawsze się przyda i powinien ucieszyć. Producent nie musi być rowerowy. Koszulki termoaktywne (od ok. 50 zł) Bokserki z pampersem (ok. 100 zł) Uwaga, nie chodzi tu o pedalskie gacie z lajkry, tylko o przewiewną bieliznę z wkładką, zakładaną pod spodenki właściwe. Dodatkowa para zawsze się przyda na dwudniowe (i dłuższe) wypady. Endura Mesh Boxers (99 zł) Buff (od 60 zł) Jeden z produktów, których cena wydaje się niewspółmierna do stopnia skomplikowania, ale w praktyce sprawdza się znakomicie. Niezastąpiony przy zimowych wypadach na rower, a ostatnio też jako… maseczka. Buff (od 60 zł) Skarpetki rowerowe (ok. 30-40 zł) Pomysł sam w sobie równie czaderski, jak zakup nowego krawata albo dezodorantu. Sekret kryje się we właściwej realizacji. Skarpetki muszą być rowerowe (tak, naprawdę jest różnica w porównaniu do frotowych zoków z targu) i z fajnym motywem. Ja oczywiście polecam skarpetki 1Enduro :) Skarpetki 1Enduro z protektorem kostki (39 zł) Skarpetki wodoodporne (130-170 zł) Bardziej oryginalna wariacja powyższej propozycji – pozwalają na komfortową jazdę w normalnych butach rowerowych nawet w solidnym deszczu i błocie. Bridgedale StormSock Mid Ankle (160 zł) Zimowe rękawiczki (od 55 zł) Grudzień to ostatni moment na zimowe zbrojenia – dobre, ciepłe rękawiczki rowerowe (które poza grzaniem, umożliwiają też kontrolę nad rowerem) to jeden z nielicznych elementów garderoby, które bardzo trudno zastąpić posiadanymi odpowiednikami turystycznymi czy narciarskimi. 100% Brisker (139 zł) Czapeczka pod kask (40-150 zł) Skromny, ale bardzo przydatny element ubioru niezbędny na jesiennych i zimowych tripach. Craft Extreme Windstopper (ok. 95 zł) Ultra-lekka kurtka (od 150 zł) Po zwinięciu ma wielkość pięści i nic nie waży, więc zawsze można ją mieć w plecaku, na wypadek nagłego załamania pogody – w górach niezbędne! Kross Brolly (149 zł) Gogle (od 180 zł) Prezent z gatunku tych bardziej ryzykownych (może się nie spodobać, lub nie pasować), ale jeśli uda się wstrzelić – jeden z fajniejszych! 100% Accuri (od 199 zł) Jersey 1Enduro (179 zł) Moim zdaniem to najlepszy jersey na rynku, ale mogę być mało obiektywny ;) Niemniej jednak, jeśli Twój wybranek/wybranka jest czytelnikiem bloga, na pewno ucieszy się z takiego dodatku do garderoby. Jersey 1Enduro Tremalzo (179 zł) Customowa koszulka na rower (ok. 140 zł) Jeśli bardzo dobrze znasz swojego bikera i naprawdę chcesz się wykazać, możesz zamówić mu customową koszulkę lub jersey. Projekt możesz przygotować samodzielnie lub poprosić o pomoc wykonawcę. Ryzyko wtopy jest duże, ale tak czy siak, będzie to prezent z gatunku oryginalnych i „niezapomnianych”. Najlepsi polscy producenci: Foog, Stigma. Ostrożnie z dizajnem! Narzędzia Multitool (50-200 zł) Pomysł mocno oklepany, ale nic dziwnego – fajny rowerowy „scyzoryk” zawsze cieszy. Tylko uwaga: musi być naprawdę fajny! Aktualnie przoduje w tym Crank Brothers, Lezyne i Birzman. Crank Brothers M13 (99 zł) Zestaw naprawczy tubeless (do opon bezdętkowych) (45-190 zł) Zaletą opon bezdętkowych jest to, że dużo trudniej złapać na nich kapcia. Ale kiedy już się to uda, przy da się zestaw naprawczy z szydłem i „sznurkami”, które pozwolą załatać większe dziury. Lezyne Classic Tubeless (59 zł) Pompka (20-200 zł) Nie, nie taka do penisa. Do opon! Uwagi pomocnicze jak wyżej – on pewnie ma już 3 pompki, ale jeśli zaszalejesz i kupisz jakąś wypasioną, na pewno nie będzie narzekał. Możesz szarpnąć się na taką na naboje CO2, zwłaszcza jeśli startuje w zawodach. Jeśli nie ma pompki stacjonarnej, koniecznie mu taką spraw. Koszyk na bidon z zestawem narzędzi (125-250 zł) Od jakiegoś czasu powraca moda na przyczepianie narzędzi do roweru – dzięki temu znacznie trudniej o nich zapomnieć, nawet wychodząc na krótką przejażdżkę bez plecaka. Jednym ze sposobów mocowania jest specjalny koszyk na bidon lub mocowany osobno, pod dowolnym koszykiem – jak proponowany przeze mnie model Lezyne. Lezyne Flow Storage Adapter (205 zł) Zestaw narzędzi mocowany w rurze sterowej (175-325 zł) Druga popularna technika przewożenia narzędzi to schowanie przybornika w rurze sterowej widelca. Najlepsze rozwiązania w tym temacie oferuje firma OneUp Components. OneUp Components EDC Lite (175 zł) Zestaw „mały serwisant rowerowy” (200-2500 zł) Każdy chciałby mieć, a tylko nieliczni to marzenie zrealizowali. Jeśli Twój biker dużo grzebie przy sprzęcie, to pewnie większość narzędzi kupił już osobno. Ale jeśli dopiero zaczyna śrubkować, za walizkę/organizer z narzędziami będzie Ci wdzięczny do końca życia. Lezyne Port-A-Shop (ok. 400 zł) Klucz dynamometryczny (170-700 zł) Narzędzie, który każdy posiadacz nowoczesnego roweru powinien mieć, a którego nie ma prawie nikt. Mighty (259 zł) Podręczny klucz dynamometryczny (ok. 80-200 zł) No dobra, może się zdarzyć, że jednak ktoś już ma klucz taki jak wyżej. Wtedy tym bardziej ucieszy się na kieszonkową wersję, która jest fabrycznie nastawiona na konkretny moment (zazwyczaj 5-6 Nm – z taką siłą dokręca się większość szczególnie wrażliwych komponentów, jak mostek czy zacisk sztycy) – co jednocześnie jest wadą (mała wszechstronność) i zaletą (prostota i szybkość użycia) tego narzędzia. Topeak Nano Torqbar 5 Nm (99 zł) Łyżki do opon (ok. 20 zł) Tani, ale fajny i praktyczny dodatek do prezentu – łyżki lubią się gubić, łamać, krzywić. Nowy, kolorowy zestaw na pewno go ucieszy. Łyżki Pedros (16 zł) Smarowniczka (60-70 zł) Smar można nakładać bez niej, ale o ile przyjemniej jest z niej skorzystać… Możesz też od razu dokupić tubkę smaru. Shimano (ok. 50 zł) Szczypce (obcinaczki) do linek i pancerzy (90-150 zł) To niepozorne narzędzie jest jednym z moich ulubionych – kolosalnie ułatwia życie przy samodzielnym serwisowaniu roweru, więc jeśli wybranek jeszcze go nie ma, na pewno doceni taki prezent. PRO (90 zł) Stojak serwisowy (od 140 zł) Rzecz, do której zakupu trudno się przekonać, ale duży, stabilny stojak dostarcza dużo radości przy każdym użyciu (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi). A dla minimalistów mieszkających w bloku: np. Snake Bike Stand. Multitool „nierowerowy” (190 zł-450 zł) Opisany na początku rowerowy scyzoryk wystarczy do poradzenia sobie z większością awarii, ale czasem przydaje się też narzędzie bardziej ogólnego zastosowania. W tej kategorii wymiata marka Leatherman, więc wystarczy wybrać model pasujący do budżetu. Leatherman Wingman (189 zł) „Chemia” rowerowa Środek do mycia roweru (ok. 30-60 zł) Preparaty takie jak Muc-Off czy Finish Line Bike Wash bardzo ułatwiają mycie roweru. Ich wadą jest to, że szybko się kończą, co czyni z nich idealny pomysł na prezent. Muc-Off Bike Cleaner (43 zł) Zestaw do mycia roweru (ok. 300 zł) Jeśli możesz się szarpnąć na coś więcej, kompletny zestaw do mycia roweru na pewno uprzyjemni czynność, która zazwyczaj z przyjemnością nie jest kojarzona. Muc-Off Essential (160 zł) Myjka (od 50 zł) Wszystko fajnie, ale bez wody nawet zestaw za 3 stówy nie da rady. Jeśli nie masz ogródka ze źródłem bieżącej wody, dobra myjka to podstawa! Marolex Profession (120 zł) Karcher Mobile Outdoor Cleaner OC 3 + Bike Box (599 zł) Preparat do ochrony lakieru (ok. 25 zł) Chcesz podarować swojemu bikerowi lśniący nowością rower, a do dyspozycji masz tylko 40 zł? Preparat do pielęgnacji lakieru będzie dobrym substytutem. Finish Line Showroom (25 zł) Pianka do mycia łańcucha (30-55 zł) Rzadko się zdarza, żeby blogerzy polecali konkretny produkt za darmo ;) ale pianka Fenwicks jest jednym z nich. To zdecydowanie najprostszy, najskuteczniejszy i aż dziwnie satysfakcjonujący sposób na lśniący napęd. Zdecydowanie polecam na prezent! Najlepiej w zestawie ze specjalną gąbką, dzięki której czyszczenie łańcucha jest jeszcze przyjemniejsze. Fenwicks Foaming Chain Cleaner (30-55 zł) Oliwka do łańcucha (ok. 20 zł) Po czyszczeniu czas na smarowanie oliwką. Jest ryzyko, że ma swoją ulubioną – możesz podejrzeć w garażu/skrzynce z narzędziami i kupić taką samą. Lub wybierz moim zdaniem najlepszą: Rohloff (30 zł) Zestaw smarów (100-350 zł) Oliwka do łańcucha to fajny dodatek, ale w temacie smarów można też pójść na całość i kupić cały zestaw. eLUBE (od 135 zł) Mleczko uszczelniające do opon (80-100 zł) Jeśli wiesz, że ma opony bezdętkowe, to na pewno przyda mu się świeży zapas mleczka. Jeśli dalej jeździ na dętkach, może skusi się na ich porzucenie – możesz podsunąć mu artykuł o tubeless. Najlepsze mleko daje krowa Stan’s, ale godnym (a wyraźnie tańszym) zamiennikiem jest polskie Trezado. Elektronika GPS (450-1900 zł) Chcesz zaszaleć? Nie każdy lubi jeździć z GPS, ale jeśli bierzesz pod uwagę taki wydatek, to pewnie Twój biker i tak już od jakiegoś czasu Ci o nim truje. Garmin ma dobre urządzenia w różnych przedziałach cenowych. Garmin Edge 830 (1945 zł) Kamera sportowa (GoPro) (400-2400 zł) Podobnie jak GPS, jest to drogi gadżet, z którego nie każdy się ucieszy – zdaj się na swoją intuicję. Pewny wybór to w zasadzie dowolny model GoPro. GoPro Hero 9 Black (ok. 2100 zł) Smartwatch (500-2000 zł) Prezent w ostatnich latach dość oklepany, ale dla rowerzysty dość ciekawy, moim zdaniem głównie ze względu na możliwość łatwego śledzenia mapy podczas jazdy w nowym terenie. Najlepsza do tego aplikacja – Locus Maps – działa na zegarkach z systemem WearOS lub Tizen (warto zwrócić na to uwagę przy zakupie!). Polecany niżej model Samsunga jest najtańszym sensownym, a jeśli wolisz coś na większym wypasie, rzuć okiem na jego drugą generację lub Suunto 7. Samsung Galaxy Watch Active (499 zł) Dobra lampka (150-750 zł) Mocna LED-owa lampka to wydłużenie rowerowej doby i dostęp do zupełnie nowych doznań z jazdy. Sezon na night-ride’y właśnie się zaczyna, więc lampka pozwalająca na jazdę w lesie (czyli generująca co najmniej 800 lumenów) to świetny prezent. Nawet, jeśli jedną już ma (druga przyda się na kask). Convoy S2+ (60-100 zł) – link do mojego poradnika zakupowego (polecam!) Waga rowerowa (25-240 zł) Każdy maniak ogarnięty cyklozą musi (albo chociaż lubi) wiedzieć, ile waży jego rower. Nieźle w tym celu sprawdzają się wagi wędkarskie, ale full-wypas to dedykowana waga Park Toola. Park Tool (230 zł) Manometr (50-80 zł) Przyrząd, który niskim kosztem potrafi odmienić jakość jazdy – precyzyjnie ustawione i powtarzalne ciśnienie w oponach ma na nią ogromny wpływ. To jedna z moich ulubionych propozycji na tej liście! Schwalbe Airmax Pro (79 zł) Quarq Shockwiz (ok. 1500 zł) Prezent ostateczny dla maniaka perfekcyjnych ustawień roweru. Kosztuje majątek i ułatwia idealną regulację zawieszenia. Quarq ShockWiz (ok. 1500 zł) Powerbank (ok. 60-150 zł) Nowoczesne smartfony są fajne (i cholernie przydatne w enduro), ale baterie niezmiennie od lat ssą. Mały i tani zapas prądu wystarczy na przetrzymanie 1-2 dni intensywnego użytkowania, a większy – na kilkudniowy wypad z noclegami w namiocie czy w schroniskach. Powerbank Xiaomi 10000 mAh (55 zł) Etui na telefon (150-300 zł) To akurat nie na prąd, ale też do smartfona. Jeśli wybranek ma jakiś popularny model (dowolny współczesny iPhone lub Samsung Galaxy, ew. Google Pixel), możesz sprawić mu pancerną obudowę, która pozwoli na bezstresowe używanie drogiej zabawki w najgorszych warunkach. Lifeproof (ok. 300 zł) Suszarki do butów (60-130 zł) Akcesorium kojarzące się bardziej ze sportami zimowymi, ale do utopienia buta rowerowego w kałuży błota niewiele trzeba… Podczas kilkudniowych wyjazdów, prawdziwy life-saver! Pro-tip: warto wybrać model z wentylatorem. ElektroWarm SB-6 (115 zł) Bagaże i akcesoria Pokrowiec na plecak (60-100 zł) Wspominałem o tym, żeby nie kupować plecaka, ale pokrowiec przeciwdeszczowy – czemu nie? Zwłaszcza jeśli wkurza Cię zawsze uwalony plecak walający się po białym dywanie w sypialni. Deuter – różne modele (ok. 75 zł) Bukłak (ok. 150 zł) Po co nowy bukłak, skoro już ma? Wystarczy powąchać ;) Deuter Streamer (125 zł) Torba biodrowa („nerka”) (ok. 390 zł) Na krótsze wypady plecak warto zastąpić wygodniejszą torbą biodrową (pisałem o tym tutaj). Jednym z najlepszych modeli (którego aktualnie używam) jest Evoc Hip Pack Pro. EVOC Hip Pack Pro (399 zł) Torba bikepackingowa (130-600 zł) Bikepacking to kolejny nowy trend, który kojarzy się głównie z rowerami gravelowymi, ale niektórzy próbują go też przysposobić do górskiej długodystansowej turystyki. Topeak Backloader 6l (259 zł) Ultralekki śpiwór (200-1300 zł) Jak już idziemy w klimaty bikepackingowo-przygodowe, warto też pomyśleć o lekkim (poniżej 900 g) śpiworze, który pozwoli nocować np. w górskich chatkach i wiatach. Biorąc pod uwagę, jak trudno ostatnio znaleźć miejsce w schronisku, może to być niezła opcja na kilkudniową tułaczkę. Fjord Nansen Finmark Mid 4 st. (209 zł) Mata samopompująca (100-350 zł) Uprzedzając Twoje pytanie po spojrzeniu na poniższe zdjęcie – nie, to nie jest trumna. Choć pod względem komfortu zbytnio nie odstaje… Ale zawsze to lepsze od leżenia na twardej drewnianej ławie. Fjord Nansen Enmo Light (219 zł) Bivy bag (200-400 zł) Ciekawym uzupełnieniem ultralekkiego zestawu campingowego jest bivy bag (znany też jako bivi bag lub płachta biwakowa) – wodoodporny pokrowiec zastępujący namiot. Wystarczy wsunąć do środka matę i śpiwór i nocleg gotowy. Milo Bivi Bag (199 zł) Torba podróżna (150-1000 zł) W co Twój biker pakuje rzeczy na wyjazdy rowerowe? Jeśli w starą i śmierdzącą torbę albo worek ukradziony z Ikei, pomyśl nad wypasioną torbą podróżną. Forclaz 70l – sam takiej używam (170 zł) Piersiówka (od 30 zł) Jeśli wydaje Ci się, że czasy, kiedy enduro wiązało się ze spożywaniem alkoholu z kumplami na szlaku odeszły w niepamięć, masz rację – wydaje Ci się! ;) Stanley (od 100 zł) Bidon (50-150 zł) Jeśli Twój biker woli pić z klasycznego bidonu, na pewno nie zaszkodzi wymienić go na pachnący nowością. Wśród klasycznych modeli bezdyskusyjnie wymiata Camelbak Podium, ale jeśli ma być z bajerem, to polecam Fidlock Twist z magnetycznym mocowaniem, które nie wymaga szpecenia roweru koszykiem. Apteczka (30-150 zł) Często pomijany, a w zasadzie niezbędny element wyposażenia górskiego plecaka. Najlepiej sprawdzi się mała saszetka z najpotrzebniejszym wyposażeniem. Deuter First Aid Kit S (od 65 zł) Folia ochronna na rower (od 35 zł) Błyszcząca folia pozwoli odświeżyć wygląd zmęczonego życiem lakieru i zabezpieczy na przyszłość to, co z niego zostało. The Trail Enduro Pro (79 zł) Zapas żeli energetycznych (od 5 zł) Wielkie pudło ulubionych żeli lub batonów to przede wszystkim wygoda – przed każdym wyjazdem wystarczy uzupełnić zapasy w plecaku, bez chodzenia do sklepu. Olimp Fire Start (85 zł za 20 szt.) Zapas batonów energetycznych (od 5 zł) Jak wyżej, przy czym o ile nie każdy lubi żele, tak chyba każdy regularnie ratuje się jakimś batonem. A Mercedesem wśród batonów jest hamerykański Clif Bar. Clif Bar – 12 szt. (93 zł) Powerball (75-215 zł) Na długich zjazdach nadgarstki i przedramiona dostają solidnie po tyłku (zakładając, że nadgarstki i przedramiona mają tyłek), są też mocno narażone na kontuzje. Powerball pozwala wytrenować ich mięśnie w nietypowy, wciągający sposób – ruch nadgarstka utrzymuje wnętrze kuli w ruchu, a im bardziej się ono rozkręca, tym trudniej ją utrzymać. Na początek wystarczy podstawowy model 250 Hz, ewentualnie możesz dopłacić do wersji z dodatkowym motywatorem – licznikiem obrotów. Powerball 250 Hz Classic (89 zł) Zabezpieczenie (zapięcie) do roweru (20-500 zł) Dość popularny pomysł na prezent, problem w tym że w przypadku enduro – mało sensowny. W górach to niestety zbędny ciężar, nawet jeśli czasem jakaś linka by się przydała – np. kiedy trzeba zostawić rower na chwilę pod schroniskiem. Z pomocą przychodzą ultra-lekkie zabezpieczenia – wprawdzie zatrzymają one jedynie „złodzieja okazjonalnego”, ale w górskich sytuacjach właśnie tyle potrzeba. Hiplok Z-Lok Combo (89 zł) Bagażnik (uchwyt) na rower do samochodu (250-3000 zł) Prezent z gatunku „kosztownych, ale na wypasie”. W każdym razie tak powinno być, jeśli uchwyt ma się sprawdzić w transporcie drogich rowerów. Wybór sprawdzonej marki to dobry pomysł – Thule ProRide to klasyka gatunku w pełni warta swojej ceny. Thule ProRide 598 (539 zł) Siodełko dla dziecka (ok. 690-870 zł) Jeśli obdarowywany rowerzysta od paru lat tęskni za regularną jazdą z powodu narodzin dziedzica, ten prezent na pewno poprawi mu humor. Siodełko tego typu to nowo powstająca kategoria produktów, przeznaczona do jazdy powiedzmy ekstremalnej (oczywiście jak na standardy dziecięce). Pozwala zapuścić się bezpiecznie w teren, gdzie dziecko od najmłodszych lat (2-5) zacznie przyzwyczajać się do zakrętów, prędkości i much w zębach. Kids Ride Shotgun (690 zł) + opcjonalna nakładka na kierownicę Literatura Książka (ok. 35 zł) Trudno o bardziej sprawdzony i niezawodny pomysł na prezent. Najlepsze rowerowe pozycje to: Jazda rowerem górskim (Brian Lopes, Lee McCormack), Zinn i sztuka serwisowania roweru górskiego (Lenard Zinn), Szkoła życia (Maja Włoszczowska). Jeśli Twój wybranek/wybranka poza MTB jeździ też czasem na szosie, możesz mu podarować lekko prześmiewczą (a na pewno śmieszną) biblię zasad kolarskiego savoir vivre: The Rules by Velominati. Jazda rowerem górskim (40 zł) Prenumerata czasopisma rowerowego (ok. 120 zł) Oczywiście nic nie zastąpi 1Enduro, ale czasopisma też czasem mają swoje momenty ;) No i 1Enduro trudniej zabrać w miejsca, gdzie nawet biker chodzi pieszo. Do wyboru masz magazyn Bike i bikeBoard. Przeżycia Szkolenie techniki jazdy (od 180 zł) Chcesz podarować coś więcej, niż tylko przedmiot? Możesz podarować np. szybszą i bezpieczniejszą jazdę na rowerze, opłacając swojemu bikerowi szkolenie techniki jazdy – ceny zaczynają się już od 80 zł. O szczegóły pytaj tu: POMBA, MTB Academy, Totalbikes, Enduro Trails. POMBA (od 290 zł) Karnet do bikeparku (60-100 zł – orientacyjnie) Zakup karnetu rowerowego w grudniu może wymagać nieco inwencji twórczej, ale efekt na pewno ucieszy każdego endurowca. Dzień spędzony w bikeparku to miła odmiana od podjazdów i najlepszy sposób na doszlifowanie umiejętności zjazdowych. Sprawdzone polskie miejscówki: Czarna Góra, Kasina, Stożek, Żar. Bikepark Kasina (ok. 100 zł) Voucher na wypożyczenie e-bike’a (od 150 zł) Rowerzyści dzielą się na dwie grupy: ci którzy nienawidzą elektryków i ci, którzy już na nich jeździli. Niezależnie od przynależności, weekend w górach na e-bike’u będzie świetnym doświadczeniem. Przykładowa oferta: Trek Powerfly za 298 zł na 2 dni Wakacje enduro Chcesz zaszaleć i spędzić razem upojne wakacje? Albo wręcz przeciwnie – skutecznie pozbyć się drugiej połówki i wyjechać do SPA? Oto prezent ostateczny! Wyjazdy organizuje między innymi Singletrack Trips, Totalbikes, Arek Bike Camp. Obóz Singletrack Trips (ok. 2500 zł) Subskrypcja Trailforks Pro / Strava (89-360 zł) Subskrypcja premium na Stravie to masthew dla każdego ridera nastawionego na ściganie – od niedawna jest ona konieczna, żeby w pełni korzystać z rywalizacji na Segmentach. Jeśli obdarowywany woli eksplorację i odkrywanie ukrytych tras, znacznie bardziej przyda mu się Trailforks, który (również od niedawna) tylko w wersji Pro daje dostęp do bazy danych ścieżek z całego świata. Trailforks Pro (ok. 89 zł rocznie) Mapy (ok. 10 zł) Choć w terenie po papierowe mapy w zasadzie już się nie sięga (patrz wyżej), to podczas planowania wycieczek ten tani i niepozorny prezent może zainspirować do eksploracji zupełnie nieznanych pasm górskich, a w enduro nie ma nic lepszego! Na marginesie: przewodniki typu „Beskidy na rowerze” raczej odpuść – są dobre dla XC-bikerów, ale fajne trasy enduro zdarzają się w nich bardzo rzadko. Z dobrej mapy można wyciągnąć dużo więcej! Mapy compass (ok. 10 zł) Enduro-bikerze! Czy wyczerpałem temat? Pochwal się swoim listem do Świętego Mikołaja w komentarzu i pomóż mu w wybraniu idealnego prezentu! Polecam też udostępnić artykuł na Facebooku – a nuż trafi na niego osoba decyzyjna ;) Zobacz też: 23 rzeczy, które zawsze powinieneś mieć w plecaku Convoy S2+ czyli kupujemy latarkę na rower Foto-enduro: Jaki aparat na rower? Opony enduro #3: 25 modeli, które warto kupić Są rowery, które z założenia powinny mieć amortyzator (lub dwa), a są takie, gdzie sztywny widelec jest „obowiązkowy”. Tak jak ciężko jest mi wyobrazić sobie prawdziwy rower szosowy z amortyzatorem, tak samo rower do downhillu – bez ramy z pełnym zawieszeniem nie ma racji bytu. I choć pojawiają się różne eksperymenty, pewien kanon nadal jest zachowywany przez większość producentów. Przed dylematem możemy za to stanąć, kupując rower do miasta czy na wycieczki. Kupić sztywnego fitnessa czy amortyzowanego crossa/trekkinga? Rower miejski z amortyzatorem czy bez niego?Zapraszam Cię do obejrzenia wideo, w którym opowiadam o sztywnych widelcach. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał!Nie ma łatwej odpowiedziWbrew pozorom, odpowiedź nie jest taka prosta. Moim zdaniem amortyzator nie jest wcale potrzebny zawsze, wszędzie i każdemu. Kto tak twierdzi, niech najpierw poczyta 10 rowerowych złotych myśli. Widać od kilku ładnych lat pęd producentów do wkładania amortyzatorów do prawie wszystkich modeli. Z drugiej jednak strony, nadal są firmy, które nie boją się produkować rowerów ze sztywnymi widelcami i jak widać, jest na nie zbyt (inaczej by ich nie produkowali). Spróbuję teraz w podpunktach, wymienić wszystkie wady i zalety obu rozwiązań. Pomijam rowery z pełną amortyzacją, ponieważ zazwyczaj nie są to rowery typowo do jazdy Ian SaneRowery z przednim amortyzatoremPlusy:+ większy komfort na nierównościach i dziurach + większe bezpieczeństwo – np. podczas wjechania w wyrwę, zjechania z wysokiego krawężnika + nadgarstki bardziej odpoczywają, z racji tłumienia wstrząsówRowery ze sztywnym widelcemPlusy:+ kolosalna różnica w masie na korzyść sztywniaka (może to być nawet 2 kg) + serwisowanie takiego widelca sprowadza się do sprawdzenia, czy się gdzieś nie odkształcił + dużo większa efektywność, nie tracimy energii na „bujanie” amortyzatora (nawet jeżeli ten ma blokadę skoku)Wady to przeciwstawność zaletMiałem wypisać również wady, ale uznałem, że są one po prostu przeciwieństwem zalet przeciwnej opcji. Nie chcę absolutnie nikomu wmawiać, że sztywny widelec, albo wymiana amortyzatora na sztywny widelec jest cudownym i jedynie słusznym rozwiązaniem. Sam pisałem ostatnio, że idealnym rowerem do miasta jest moim zdaniem… rower górski. Ale sam zysk na masie jest nie do przecenienia. Amortyzatory wkładane do rowerów za 2000 złotych, ważą około 2,5 kilograma. To kowadła, których masa jest niewspółmiernie duża, do tego co oferują. Ceny stalowych, sztywnych widelców zaczynają się od 80 złotych, trochę droższe, aluminiowe kosztują od 300 zł i ważą ok. 0,8 kilograma (karbonowe jeszcze mniej). 1,7 kilograma różnicy to przepaść. Nawet jeżeli nie jesteś maniakiem lekkości, to na pewno wystarczy sobie wyobrazić, że tyle waży rama w przeciętnym rowerze. I ten ciężar musimy dźwigać po schodach czy na zyskujesz, zakładając sztywny widelecPo założeniu sztywnego widelca rower staje się zwinniejszy, dużo łatwiej go rozpędzić, a także dużo efektywniejsze jest pedałowanie. Czy warto rezygnować z dozy komfortu, na rzecz łatwiejszej i szybszej jazdy? Wydaje mi się, że duża popularność amortyzowanych rowerów wynika jeszcze ze starych, PRL-owskich czasów. Wtedy było biednie, przaśnie i o amortyzatorach można było jedynie pomarzyć (również dlatego, że dopiero pojawiły się na świecie pod koniec lat 80-tych). Większość zadeklarowanych zwolenników amortyzatorów w rowerach miejskich/crossowych/trekkingach albo bardzo dawno, albo nigdy nie jeździła na sztywnym miejskiej jeździe, masa nie jest tak istotna. Krótkie dystanse, krawężniki, dziury w jezdni – tutaj niekoniecznie niska waga jest priorytetem (dla wszystkich). Ale na trasie, zwłaszcza gdy mamy rower obładowany sakwami – każdy kilogram mniej, może być na wagę poprawić komfort jazdy na rowerze bez amortyzatoraMasz rower ze sztywnym widelcem i myślisz o jego wymianie na amortyzator? Na dobry początek spróbuj obniżyć ciśnienie w oponach, gdzieś bliżej minimum zalecanego przez producenta (na boku opony zwykle znajdziesz taką informację). Możesz też pomyśleć nad wymianą opon na trochę szersze, o ile jest miejsce w ramie i widelcu. Szersza opona nie sprawi, że będziesz jeździć dużo wolniej, za to da lepsze tłumienie nierówności, nie podnosząc wagi roweru tak bardzo, jak zamontowanie spróbowaćZachęcam by kiedyś, przy okazji, spróbować jazdy na rowerze ze sztywnym widelcem. Moja koleżanka bardzo narzekała, że ma ciężki rower i pedałowanie czasami sprawia jej trudność. Ale gdy zacząłem wyliczankę: amortyzator, dynamo w przednim kole, ciężki bagażnik, amortyzowany wspornik siodełka, regulowany mostek – sama doszła do wniosku, że to wszystko oprócz dodatkowych funkcji, także utrudnia trochę jazdę. Klasyczne coś za Was do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami – co wolicie – sztywny widelec czy amortyzator?

rower bez siodełka śmieszne