Tekst konsekracji należy do księdza. Natomiast niektórzy po jego słowach wypowiadają na głos formułkę „Pan mój i Bóg mój”, co może rozpraszać innych. Wypowiedz więc te słowa w ciszy. Nie mów na głos: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie…” Te słowa także wypowiada jedynie celebrans/celebransi mszy świętej.
Wałęsa został przeniesiony do Otwocka, a dokładniej Otwocka Wielkiego, gdzie jak się później okazało miał zostać na dłużej, bo do 11 maja 1982 r. Na jego miejsce trafił natomiast Jan Kułaj. Co ciekawe szef rolniczego związku został w tym przypadku potraktowany lepiej od przewodniczącego robotniczej „Solidarności”.
My, jeśli chcemy im pomóc, musimy niejako stanąć w ich sytuacji, „wejść w ich buty” i zbliżać się do Boga, starać się być z Nim w łączności. Najbardziej pomaga zmarłym to wszystko, co nas samych zbliża do Boga. W pomocy duszom nie tyle trzeba myśleć o zmarłym – trzeba myśleć o Bogu, myśleć o tym, co Bóg uczynił
wychowanie dzieci do udziału we Mszy świętej dla dorosłych; stosowanie adaptacji według zasad: a) wprowadzenia i zachęty powinny być krótkie i poprawne pod względem teologicznym, b) nie należy zmniejszać elementów w obrzędach wstępnych Mszy św. 458 Nadolski, Dyrektorium o Mszach świętych z udziałem dzieci…, s. 357.
Kilka przypomnień dla kapłanów dotyczących celebracji Mszy Świętej Kościół od zawsze troszcząc się o Eucharystię, przypomina, że zachowywanie norm, które ustanawia, wymaga zgodności ducha i słów, postawy zewnętrznej z dyscypliną wewnętrzną. Celem prawa liturgicznego od zawsze było strzeżenie Tego, co najświętsze.
Duchowość. Opuściłem niedzielną mszę. Muszę od razu iść do spowiedzi? REPORTER. Ks. Michał Lubowicki - 03.09.17. Bonus: odpowiadamy także na często pojawiające się pytanie, czy każda wieczorna msza sobotnia „zalicza” się za niedzielną? W każdą niedzielę na mszy świętej słyszymy, że „ z całym Kościołem
. Wbrew temu co zapowiadał rząd, nie będzie obowiązywał 30-osobowy limit uczestników zapowiedzi premiera Wielkiej Brytanii o powrocie Mszy Św. i nabożeństw z udziałem wiernych po 4 lipca, katolicy w Anglii z niecierpliwością czekali na wytyczne episkopatu, które doprecyzują rządową informację. Wierni modlili się o powszechny i swobodny dostęp do Sakramentów, po tym, jak premier Johnson ogłosił limitowany liczebnie powrót praktyk wspólnotowych. Z tym większą satysfakcją przyjęte zostały wytyczne episkopatu, z których wynika, że odnośnie liczby uczestników Mszy Św. nie ma odgórnie narzuconego limitu. We Mszy Św. udział może wziąć tyle osób, ile pozwoli na to warunek wymaganego dystansu ostatnią niedzielę, uczestnicy Mszy świętych online usłyszeli z ust kapłanów niemal jednakowo brzmiące zdanie: wiele osób liczy na powrót do tego, jak było przed zamknięciem kościołów. Niestety, nic już nie będzie jak napisali w specjalnym przesłaniu Arcybiskupi Metropolici Kościoła katolickiego w Anglii:„Nasze życie zostało zmienione przez doświadczenie pandemii i oczywistym jest, że nie możemy po prostu powrócić do stanu sprzed wprowadzenia ograniczeń. (…) Musimy teraz odbudować pojęcie, czym jest wspólnota Eucharystyczna, trzymając się mocno tego wszystkiego, co dla nas drogie, jednocześnie poszukując kreatywnych sposobów działania w zmienionych okolicznościach”. Jak zauważają arcybiskupi: znaczna liczba kościołów może pozostać zamknięta z powodu tego, że nie są w stanie zapewnić właściwych warunków nawet dla indywidualnej modlitwy. Przykładem jest Walia, w której kościołów dotąd nie otworzono, a wielu księży mówi o drakońskich wymaganiach rządu, którym nie są w stanie sprostać, np. jeśli chodzi o wymóg obecności stewardów, pilnujących przestrzegania norm sanitarnych przez modlących się w podkreślają arcybiskupi Anglii: konieczność zachowania odległości pomiędzy osobami podczas Mszy Św. w oczywisty sposób ogranicza liczbę jej uczestników. Dlatego apelują do wiernych o „należytą uwagę”.„Zwracamy się do każdego katolika, aby zastanowił się uważnie nad tym, jak i kiedy może znowu uczestniczyć we Mszy Świętej w kościele. (…) Ponieważ nie ma obowiązku uczestnictwa we Mszy niedzielnej prosimy was o zastanowienie się nad możliwością uczestnictwa we Mszy podczas tygodnia. To zmniejszy natłok na Mszach niedzielnych i pozwoli na stopniowy powrót uczestnictwa w Eucharystii w kościele dla większej liczby osób” – czytamy w liście obostrzeń, którym podlegają kościoły, znajduje się brak dostępu do toalet i bieżącej wody. Konieczne jest założenie maski ochronnej, jeśli odległość między wiernymi wyniesie mniej niż dwa metry. Nadal nie można dotykać figur, obrazów, krzyża i relikwii czy używać święconej wody. Msze św. będą recytowane, a więc bez muzyki i śpiewu, a Komunia Św. udzielana tylko na rękę i w postawie stojącej. Księża zobowiązani są do wygłaszania krótszych homilii, nie będzie również Modlitwy tych dniach, do kościołów w Anglii powraca sakrament pokuty i pojednania, oczywiście przy zachowaniu niezbędnych praktyk bezpieczeństwa w Anglii i Walii nie ustają w modlitwie o powszechny i swobodny dostęp do Eucharystii i pozostałych sakramentów prosząc o wsparcie duchowe wiernych z innych krajów.
Maryja i Jezus mówią co dzieje się podczas Mszy Świętej. Poświęć chwilę na przeczytanie świadectwa Catalina Rivas – to kobieta, która w Wielki Piątek otrzymała dar stygmatów Pana Jezusa, która opowiada czym tak naprawdę jest Msza Święta. Jest to świadectwo, które muszę i chcę dać całemu światu dla większej chwały Bożej i dla zbawienia tych, którzy chcą otworzyć serca Panu. Także po to, by wiele osób konsekrowanych Bogu na nowo roznieciło w sobie ogień miłości do Chrystusa; niektórzy z nich mają ręce posiadające władzę, by uobecniać Go w tym świecie, tak by stał się naszym pokarmem. Dla innych, aby przełamali „praktykę rutyny” w przyjmowaniu Go i na nowo ożywili w sobie zadziwienie nad codziennym spotkaniem z Miłością. I dla moich świeckich braci i sióstr na całym świecie, aby żyli wielkodusznie tym największym Cudem: celebracją Eucharystii. – Wasza siostra w Żyjącym Jezusie Catalina Rivas – Świecka misjonarka Eucharystycznego Serca Jezusa Była to wigilia uroczystości Zwiastowania i członkowie naszej grupy przystąpili do Sakramentu Pojednania. Niektóre panie z grupy modlitewnej nie mogły tego uczynić, więc przełożyły Sakrament na następny dzień przed Mszą Świętą. Kiedy przyszłam do Kościoła przed Mszą Św. następnego dnia, trochę późno, Arcybiskup i kapłani już wychodzili z zakrystii. Dziewica Maryja powiedziała swoim słodkim kobiecym głosem, który działa na duszę: Maryja: „Dzisiaj jest dzień nauki dla ciebie i chcę, abyś zwróciła szczególną uwagę na to, czego będziesz świadkiem. Wszystkim, czego dziś doświadczysz, masz podzielić się z całą ludzkością.” Byłam głęboko wzruszona, nie rozumiejąc dlaczego, ale starałam się być bardzo uważna. Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, był chór pięknych głosów, który śpiewał jakby z oddali. Na chwilę muzyka przybliżała się, a następnie oddalała jak odgłos wiatru. Arcybiskup rozpoczął Mszę Świętą, i gdy doszedł do Aktu Pokuty, Najświętsza Dziewica powiedziała: „Z głębi serca proś Pana o przebaczenie swoich win, które Go obraziły. W ten sposób będziesz mogła godnie brać udział w tym przywileju, jakim jest Msza Św.” Przez ułamek sekundy pomyślałam: Na pewno jestem w stanie łaski Bożej; wczoraj wieczorem poszłam do spowiedzi. Matka Boża odpowiedziała: „Czy sądzisz, że od wczorajszego wieczoru nie obraziłaś Boga? Pozwól mi przypomnieć ci o kilku rzeczach. Kiedy wyszłaś z domu idąc tutaj, dziewczyna, która ci pomaga podeszła do ciebie i poprosiła o coś, a ty, ponieważ byłaś spóźniona, nie odpowiedziałaś jej zbyt miło. To był brak miłości z twojej strony, a ty mówisz, że nie obraziłaś Boga…? W drodze tutaj, autobus wjechał na dróżkę, którą szłaś i omal cię nie potrącił. Odniosłaś się do tego biednego człowieka w sposób nieodpowiedni, zamiast modlić się i przygotowywać do Mszy. Zabrakło ci miłości i straciłaś pokój i cierpliwość. I mówisz, że nie zraniłaś Boga? Przychodzisz w ostatniej minucie, gdy procesja celebransów już wychodzi, by celebrować Mszę Św… i zamierzasz uczestniczyć bez uprzedniego przygotowania…” Odpowiedziałam: „Dobrze, moja Matko, nie mów już nic więcej. Nie musisz mi przypominać więcej, bo umrę ze smutku i wstydu.” „Dlaczego wy wszyscy musicie przychodzić w ostatnim momencie? Powinniście przychodzić wcześniej, aby móc się pomodlić i prosić Pana, aby zesłał Swojego Ducha Świętego, który może udzielić wam pokoju i oczyścić z ducha świata, waszych kłopotów, problemów i rozproszeń, aby uzdolnić was do przeżywania tego tak świętego momentu. Jednakże, przychodzicie prawie w momencie, gdy celebracja się już zaczyna i uczestniczycie jak w zwykłym wydarzeniu bez żadnego duchowego przygotowania. Dlaczego? To jest największy z Cudów. Przychodzicie przeżywać moment, gdy Najwyższy Bóg udziela swojego największego daru i nie potraficie go docenić.” Tego było już dosyć. Czułam się tak źle, że miałam aż nadto, by prosić Boga o przebaczenie. Nie tylko z powodu win tego dnia, ale także za te wszystkie przypadki, kiedy podobnie jak wielu innych ludzi czekałam, kiedy kapłan skończy homilię, by wejść do kościoła. Także za te przypadki, gdy nie wiedziałam lub nie chciałam zrozumieć, co to znaczy być tutaj, i za te, kiedy moja dusza była pełna ciężkich grzechów i miałam śmiałość brać udział we Mszy Św. Była to uroczystość i miało być odmawiane Chwała. Matka Bożą powiedziała: „Wychwalaj i błogosław całym swoim sercem Świętą Trójcę, uznając, że jesteś jednym z Jej stworzeń.” Jakże inne było to Chwała! Nagle zobaczyłam siebie w odległym miejscu pełnym światła, przed Majestatem Tronu Boga. Z tak wielką miłością dziękowałam Bogu, gdy powtarzałam: „Dla Twojej wielkiej chwały, wychwalamy Cię, błogosławimy Ciebie, uwielbiamy Ciebie, oddajemy Ci chwałę, dziękujemy Ci, Panie Boże, Królu Nieba, Boże Ojcze Wszechmogący.” I przypomniałam sobie ojcowską twarz Ojca, pełną dobroci. „Panie Jezu Chryste, Jednorodzony Synu Ojca, Panie Boże, Baranku Boży, Ty gładzisz grzechy świata…” A Jezus był przede mną, z twarzą pełną łagodności i Miłosierdzia… „Bo tylko Tyś jest Święty, tylko Tyś jest Panem, tylko Tyś Najwyższy, Jezu Chryste z Duchem Świętym…” Bóg pięknej Miłości. Ten, który w tej chwili sprawił, że cała moja istota drży… I poprosiłam: „Panie, wybaw mnie od wszelkiego zła. Moje serce należy do Ciebie. Mój Boże, ześlij mi Twój pokój, żebym mogła osiągnąć jak największe korzyści z Eucharystii i żeby moje życie mogło przynieść jak najlepsze owoce. Duchu święty, przekształć mnie, działaj we mnie, prowadź mnie. O Boże, udziel mi darów, których potrzebuję, by lepiej Ci służyć!” Przyszedł czas Liturgii Słowa i Dziewica Maryja kazała mi powtarzać: „Panie Boże, chcę słuchać Twojego Słowa i przynieść obfity owoc. Niech Twój Święty Duch oczyści wnętrze mojego serca, aby Słowo Boże wzrastało i rozwijało się, oczyszczając moje serce, tak by było dyspozycyjne.” Matka Boża powiedziała: „Módl się w sposób następujący: (i ja powtarzałam) Panie, ofiaruję wszystko czym jestem, wszystko co posiadam, wszystko co mogę. Kładę wszystko w Twoje Ręce. Kształtuj tę małą istotę, którą jestem. Przez zasługi Twojego Syna przekształć mnie, Wszechmogący Boże. Proszę Cię za moją rodzinę, moich dobroczyńców, za każdego członka Apostolatu, za wszystkich, którzy walczą przeciwko nam, za tych, którzy polecają się moim ubogim modlitwom. Naucz mnie kłaść moje serce jakby na ziemi przed nimi, żeby mogli iść bardziej miękko. Oto jak modlili się Święci; oto jak pragnę, byście wszyscy robili.” Oto jak Jezus prosi nas, byśmy się modlili, żebyśmy kładli nasze serca jakby na ziemi, żeby inni nie czuli twardości, ale raczej żebyśmy łagodzili ból ich kroków. Kilka lat później czytałam książkę z modlitwami świętego, którego bardzo kocham, Jose Maria Escriva de Balaguer, i w tej książce znalazłam modlitwę podobną do tej, której nauczyła mnie Najświętsza Dziewica. Może modlitwy tego Świętego, któremu zawierzyłam siebie, podobały się Matce Bożej. Nagle zaczęły powstawać jakieś postacie, których wcześniej nie widziałam. Wyglądało to tak, jakby u boku każdej osoby obecnej w Katedrze, pojawiła się inna osoba i wkrótce cała Katedra zapełniła się młodymi pięknymi ludźmi. Byli oni ubrani w białe szaty i skierowali się do głównej nawy, a następnie podeszli do ołtarza. Matka Boża powiedziała: „Patrz. To są Aniołowie Stróżowie wszystkich ludzi, którzy są tutaj. To jest moment, kiedy twój Anioł Stróż zanosi twoje ofiary i prośby przed Ołtarz Boga.” Byłam zdumiona, bo te istoty miały tak piękne twarze, tak promieniujące, że nie można sobie tego wyobrazić. Ich oblicza były bardzo piękne, niemalże z kobiecymi rysami; budowa ciała, ręce, postawa były męskie. Ich bose stopy nie dotykały podłogi, jakby się prześlizgiwały. Procesja była bardzo piękna. Niektórzy z nich nieśli coś, jakby złote misy z czymś, co lśniło jak złociste światło. Matka Boża powiedziała: „To są Aniołowie Stróżowie ludzi, którzy ofiarują tę Mszę Świętą w wielu intencjach, tych którzy są świadomi co znaczy ta celebracja. Oni mają coś do ofiarowania Bogu (…) Ofiaruj siebie w tej chwili… ofiaruj swoje smutki, bóle, nadzieje, radości, prośby. Pamiętaj, ze Msza Św. ma nieskończoną wartość. Dlatego bądź hojna w ofiarowaniu i proszeniu.” Za pierwszymi Aniołami szli następni, którzy nie mieli niczego w rękach; szli z pustymi rękami. Maryja powiedziała: „To są Aniołowie ludzi, którzy są tutaj ale nigdy niczego nie ofiarują. Nie są zainteresowani tym, by przeżywać każdy moment Mszy Św. i nie mają darów, by je zanieść przed Ołtarz Boga.” Na końcu procesji szli inni Aniołowie, którzy byli raczej smutni, z rękami złożonymi do modlitwy, ale ze spuszczonymi oczami. „To są Aniołowie Stróżowie ludzi, którzy są tutaj ale nie chcą być, to znaczy ci, którzy zostali zmuszeni do przyjścia, którzy przyszli z obowiązku ale bez żadnego pragnienia uczestniczenia we Mszy Św. Aniołowie idą smutni, ponieważ nie mają nic do zaniesienia przed Ołtarz poza własnymi modlitwami. Nie zasmucajcie swojego Anioła Stróża. Proście o wiele, proście o nawrócenie grzeszników, o pokój w świecie, za waszych sąsiadów, za tych, którzy proszą was o modlitwę. Proście, proście o wiele, ale nie tylko za was samych, ale także za wszystkich. Pamiętajcie, że ofiara która najbardziej podoba się Panu jest ta, kiedy ofiarujecie siebie samych jako ofiarę całopalną, tak żeby Jezus mógł zstąpić i przekształcić was przez swoje zasługi. Co wy macie do ofiarowania Ojcu sami z siebie? Nicość i grzech. Ale ofiarowanie siebie samego złączone z zasługami Jezusa podoba się Ojcu.” Widok tej procesji był tak piękny, że trudno byłoby porównać go z czymkolwiek. Te wszystkie niebiańskie istoty pochylające się przed ołtarzem, niektóre zostawiające swoje ofiary na podłodze, inne prosternujące się z czołem prawie dotykającym ziemi. Skoro tylko przybyły do ołtarza, zniknęły mi z oczu. Nadszedł końcowy moment Prefacji i kiedy całe zgromadzenie mówiło: „Święty, Święty, Święty”, nagle wszystko co znajdowało się za celebransami zniknęło. Za Arcybiskupem z lewej strony tysiące aniołów ukazało się po przekątnej, mali aniołowie, wielcy aniołowie, aniołowie z dużymi skrzydłami, aniołowie z małymi skrzydłami, bez skrzydeł. Tak jak poprzedni wszyscy byli ubrani w białe szaty kapłańskie lub ministranckie. Każdy z nich ukląkł ze złożonymi rękami i pochylił głowę ze czcią. Słychać było piękną muzykę jakby wiele chórów z różnymi głosami, wszyscy śpiewali unisono razem z ludźmi: Święty, Święty, Święty… Nadszedł moment Konsekracji, najcudowniejszy z Cudów. Za Arcybiskupem z prawej strony pojawiło się mnóstwo ludzi, także po przekątnej. Byli oni ubrani w identyczne tuniki ale w kolorach pastelowych: różowych, zielonych, jasnoniebieskich, liliowych, żółtych, jednym słowem w różnych i bardzo ciepłych kolorach. Ich twarze były także jaśniejące, pełne radości. Zdawali się być w tym samym wieku. Można było zauważyć (nie potrafię powiedzieć dlaczego), że byli ludźmi w różnym wieku, ale ich twarze wyglądały jednakowo, bez zmarszczek, szczęśliwe. Wszyscy oni także uklękli na śpiew „Święty, Święty, Święty Pan…” Matka Boża powiedziała: „To są dusze wszystkich Świętych i błogosławionych w Niebie. Pomiędzy nimi są dusze twoich krewnych, którzy już się cieszą oglądaniem Boga.” Następnie zobaczyłam Ją dokładnie po prawej stronie Arcybiskupa, krok za celebransem. Była zawieszona odrobinę nad podłogą, klęcząc na jakimś bardzo solidnym przezroczystym i jednocześnie jaśniejącym materiale jakby czystej wodzie. Najświętsza Dziewica, z rękami złożonymi patrzyła z uwagą i szacunkiem na celebransa. Stamtąd mówiła do mnie, ale bez słów prosto do serca, nie patrząc na mnie: „Dziwi cię to, że stoję za Arcybiskupem, nieprawdaż? Tak właśnie powinno być… Z całą miłością, jaką Syn mi daje, On nie udzielił mi godności, której udzielił kapłanom; uobecniania codziennego Cudu moimi rękami, tak jak to oni robią swoimi kapłańskimi rękami. Dlatego czuję głęboki szacunek dla kapłanów i dla cudu, którego Bóg dokonuje przez nich, co skłania mnie do uklęknięcia za nimi.” O mój Boże, jak wielką godność, jak wielką łaskę wlewa Bóg w dusze kapłańskie, a ani my, a może niektórzy z nich także, nie jesteśmy tego świadomi. Za ołtarzem ukazały się cienie ludzi w szarych kolorach z rękami wzniesionymi. Matka Boża powiedziała: „To są błogosławione dusze z czyśćca, którzy czekają na wasze modlitwy, by mogły być uwolnione. Nie przestawaj modlić się za nie. Oni modlą się za was ale nie mogą modlić się za siebie. Ty masz się za nie modlić, aby pomóc im wyjść z czyśćca, aby mogli być z Bogiem i cieszyć się Nim wiecznie. Teraz to widzisz; jestem tutaj przez cały czas. Ludzie idą na pielgrzymki, szukają miejsc, gdzie się ukazałam. Jest to dobre z powodu łask, które tam otrzymają. Ale w żadnym objawieniu, w żadnym innym miejscu nie jestem bardziej obecna niż w czasie Mszy Świętej. Zawsze Mnie znajdziesz u stóp ołtarza, gdzie jest odprawiana Eucharystia. U stóp Tabernakulum, pozostaję z aniołami, ponieważ jestem zawsze z Jezusem.” Widzieć piękne oblicze Matki w chwili odmawiania słów „Święty, Święty, Święty…”, a także innych z promieniejącymi twarzami, rękami złożonymi, oczekującymi na cud, który się nieustannie powtarza, było przebywaniem jakby w samym niebie. I pomyśleć, że są ludzie, którzy w tym momencie mogą być rozproszeni rozmową. Boli mnie, gdy mówię, że wielu mężczyzn, więcej niż kobiet stoi ze skrzyżowanymi rękami jakby składając hołd tak jak równemu sobie. Maryja powiedziała: „Powiedz wszystkim, że człowiek nie jest nigdy bardziej człowiekiem niż kiedy zgina kolana przed Bogiem.” Celebrans wypowiedział słowa Konsekracji. Był on człowiekiem normalnego wzrostu, ale nagle zaczął rosnąć, napełniając się światłem, nadzwyczajnym światłem koloru pomiędzy bielą i złotem, które go ogarnęło i stało się bardzo silne wokół głowy. Z tego powodu nie mogłam dostrzec rysów. Kiedy podniósł Hostię zobaczyłam Jego ręce. Na wierzchu dłoni miał jakieś znaki, z których emanowało dużo światła. To był Jezus! To On otaczał Sobą celebransa, otaczał z miłością jego ręce. W tym momencie Hostia zaczęła rosnąć i stała się wielka. Ukazała się cudowna twarz Jezusa patrzącego na swój lud. Instynktownie chciałam pochylić głowę i Matka Boża powiedziała: „Nie patrz w dół. Patrz w górę i kontempluj Go. Wymień z Nim spojrzenia i powtórz modlitwę z Fatimy: Boże, wierzę w Ciebie, wielbię Ciebie, ufam Tobie i kocham Ciebie. Proszę, przebacz tym, którzy nie wierzą, nie uwielbiają, nie ufają i nie kochają Ciebie. …Przebaczenie i Miłosierdzie… A teraz powiedz Mu, jak bardzo Go kochasz i złóż hołd Królowi Królów.” Wypowiedziałam te słowa i wydawało się, jakbym była jedyną, na którą On patrzył z ogromnej Hostii. Ale poznałam, że w taki sposób z pełnią miłości spogląda na każdą osobę. Pochyliłam głowę czołem dotykając ziemi, jak to czynili wszyscy aniołowie i błogosławieni z nieba. Przez ułamek sekundy dziwiłam się, jak Jezus przybrał ciało celebransa i jednocześnie był w środku Hostii. Kiedy celebrans położył Hostię, wrócił do normalnych rozmiarów. Łzy płynęły z moich oczu; nie mogłam wyjść z podziwu. Za chwilę Arcybiskup wypowiedział słowa Konsekracji nad winem, i gdy słowa były wymawiane, ukazało się światło z nieba w tle. Ściany i sufit kościoła zniknęły. Wszędzie była ciemność poza błyszczącym światłem z ołtarza. Nagle zobaczyłam zawieszonego w powietrzu Ukrzyżowanego Jezusa. Widziałam Go od głowy do dolnej części piersi. Belka krzyża była podtrzymywana przez jakieś duże, silne ręce. Ze środka tego jasnego światła wyszło małe światełko podobne do lśniącego małego gołębia, który przefrunął szybko nad kościołem. Spoczął na lewym ramieniu Arcybiskupa, który dalej ukazywał się jako Jezus. Mogłam rozpoznać Jego długie włosy, jaśniejące rany i ogromne ciało, ale nie mogłam dostrzec twarzy. W górze był Ukrzyżowany Jezus, z głową opartą na prawym ramieniu. Mogłam kontemplować Jego twarz, zbite ramiona i poszarpane ciało. Po prawej stronie klatki piersiowej miał ranę, z której tryskała krew w kierunku lewej strony, a na prawo coś, co wyglądało jak woda, ale było bardzo błyszczące. Wyglądało to bardziej jak strumienie światła wychodzące w kierunku wierzących i poruszające się w prawo i w lewo. Byłam zdumiona ilością Krwi, która spływała do kielicha. Myślałam, że się przeleje i zabarwi cały ołtarz, ale ani jedna kropla się nie rozlała. W tym momencie Maryja powiedziała: „To jest cud nad cudami. Powiedziałam ci przedtem, że Bóg nie jest ograniczony ani czasem ani przestrzenią. W chwili Konsekracji, całe zgromadzenie jest zabierane do stóp Kalwarii w chwili krzyżowania Jezusa.” Czy ktokolwiek może to sobie wyobrazić? Moje oczy tego nie mogą dostrzec, ale my wszyscy jesteśmy tam w momencie, gdy krzyżują Jezusa. A On prosi Ojca o przebaczenie nie tylko dla tych, którzy Go zabili, ale także o przebaczenie wszystkich naszych grzechów: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.„ Od tego dnia nie dbam o to, że świat sądzi iż jestem szalona, ale proszę każdego, żeby uklęknął i próbował żyć z całego serca, z całą wrażliwością, na którą go stać, przywilejem, który daje nam Bóg. Kiedy mieliśmy odmawiać Ojcze Nasz, Pan przemówił po raz pierwszy w czasie celebracji: Bóg: „Poczekaj, chcę, żebyś się modliła z największą głębią do jakiej jesteś zdolna. W tej chwili przypomnij sobie osobę lub osoby, które wyrządziły ci wielką krzywdę w ciągu życia, tak żebyś je serdecznie uścisnęła i powiedziała im z serca: „W Imię Jezusa przebaczam wam i życzę wam pokoju. W Imię Jezusa proszę was o przebaczenie i życzenie mi pokoju. Jeśli osoba jest godna pokoju, otrzyma go i poczuje się lepiej. Jeśli osoba nie jest zdolna otworzyć się na ten pokój, wróci on do twojego serca. Nie chcę, żebyś otrzymywała lub ofiarowała pokój, gdy nie jesteś zdolna przebaczyć i pierwsza odczuć go w swoim sercu.”(…)”Uważaj na to, co robisz”, kontynuował Pan, „powtarzasz w Ojcze Nasz: przebacz nam nasze winy, jako i my przebaczamy tym, którzy zawinili względem nas. Jeśli jesteś zdolna przebaczyć, ale nie zapomnieć, jak niektórzy mówią, stawiasz warunki przebaczeniu Boga. Mówisz: Przebaczasz mi tylko tak jak ja jestem zdolna przebaczyć, ale nie więcej.” Nie wiem, jak wytłumaczyć swój ból, jak bardzo możemy ranić Boga. I jak bardzo możemy ranić siebie samych przez tyle urazów, złych uczuć i niepochlebnych rzeczy, które rodzą się z naszych uprzedzeń i nadwrażliwości. Przebaczyłam; przebaczyłam z serca i poprosiłam o przebaczenie wszystkich ludzi, których zraniłam kiedykolwiek, aby odczuć pokój Boży. Celebrans powiedział, „obdarz nas pokojem i jednością…”a następnie, „pokój Pański niech będzie z wami wszystkimi.”Nagle zobaczyłam, że pomiędzy niektórymi (nie wszystkimi) ludźmi, którzy się ściskali, pojawiło się bardzo intensywne jasne światło. Wiedziałam, że to był Jezus i prawie że rzuciłam się, by uścisnąć osobę obok mnie. Naprawdę mogłam odczuć uścisk Pana w tym świetle. To On mnie uścisnął udzielając mi swojego pokoju, ponieważ w tym momencie byłam zdolna przebaczyć i usunąć z serca cały żal do innych. Tego właśnie chce Jezus, by dzielić się tą chwila radości, biorąc nas w objęcia i życząc nam swojego pokoju. Nadeszła chwila Komunii kapłańskiej. Ponownie zobaczyłam wszystkich kapłanów obok Arcybiskupa. Kiedy on przyjął Komunię Świętą, Maryja powiedziała: „To jest chwila na modlitwę za celebransa i kapłanów, którzy mu towarzyszą. Powtarzaj razem ze Mną: „Boże, błogosław im, uświęcaj ich, pomagaj im, oczyszczaj ich, kochaj ich, troszcz się o nich i wspieraj ich swoją miłością. Pamiętaj o wszystkich kapłanach świata, módl się za wszystkie dusze konsekrowane…” Drodzy bracia i siostry, to jest moment, w którym powinniśmy modlić się za nich, bo oni są Kościołem tak jak i my, świeccy. Wiele razy my, świeccy, żądamy tak wiele od kapłanów, ale nie jesteśmy zdolni modlić się za nich, niezdolni zrozumieć, że oni są ludźmi, niezdolni zrozumieć i docenić samotności, która często towarzyszy kapłanowi. Powinniśmy zrozumieć, że kapłani są ludźmi tak jak my i że potrzebują być zrozumiani, otoczeni opieką. Potrzebują naszego uczucia i uwagi, ponieważ oddają swoje życie za każdego z nas jak Jezus, przez bycie konsekrowanymi dla Niego. Pan Bóg chce, żeby lud, który mu powierzył, modlił się i pomagał w uświęcaniu Pasterza. Pewnego dnia, gdy będziemy już po drugiej stronie, zrozumiemy cuda, które Pan zdziałał, dając nam kapłanów, którzy pomagają nam zbawiać nasze dusze. Ludzie zaczęli wychodzić z ławek do Komunii. Nadeszła wielka chwila spotkania. Pan powiedział do mnie: „Poczekaj chwilę; Chcę, żebyś coś zobaczyła…” Poruszona wewnętrznym impulsem podniosłam wzrok na osobę, która miała przyjąć Komunię Świętą na język z rąk kapłana. Spostrzegłam, że to była jedna z pań z naszej grupy, która poprzedniego wieczoru nie mogła pójść do spowiedzi, ale dziś rano uczyniła to przed Mszą Świętą. Kiedy kapłan położył Świętą Hostię na jej języku, błysk złocistego światła przeszedł przez tę osobę, najpierw przez plecy, następnie otaczając ją z tyłu, wokół ramion, a na końcu wokół głowy. Pan powiedział: „Oto jak się cieszę obejmując duszę, która przychodzi z czystym sercem, by Mnie przyjąć.” Ton głosu Jezusa był tonem szczęśliwego człowieka. Byłam zdumiona widząc moją przyjaciółkę wracającą do ławki otoczoną światłem, w uścisku Pana. Pomyślałam o cudzie, który tracimy wiele razy, przyjmując Jezusa z małymi lub wielkimi winami, podczas gdy powinno być to święto. Wiele razy mówimy, że nie ma kapłanów, do których można pójść do spowiedzi w jakimś momencie. Ale problem nie jest w tym, by się móc powiadać, ale w naszej łatwości ponownego wpadania w zło. Z drugiej strony w ten sam sposób, w jaki szukamy pięknego salonu, a mężczyźni fryzjera, gdy urządzamy przyjęcie, musimy także podjąć wysiłek poszukania kapłana, gdy potrzebujemy usunąć brud z nas samych. Nie możemy śmiało przyjmować Jezusa w momencie, gdy nasze serce pełne jest brzydkich rzeczy. Kiedy poszłam przyjąć Komunię, Jezus powiedział do mnie: „Ostatnia Wieczerza była momentem największej intymności z Moimi bliskimi. W czasie tej godziny miłości, ustanowiłem to, co mogło być uważane za akt szaleństwa w oczach ludzi, uczynienie Siebie więźniem Miłości. Ustanowiłem Eucharystię. Chciałem pozostać z wami do końca wieków, ponieważ Moja Miłość nie mogła znieść, żebyście pozostali sierotami, wy, których ukochałem bardziej niż własne życie.” Otrzymałam Hostię, która miała inny smak. Było to połączenie krwi i kadzidła, poczułam się całkowicie pochłonięta. Czułam tak wielką miłość, że łzy spływały mi po policzkach i nie mogłam ich powstrzymać. Kiedy wróciłam na swoje miejsce, gdy klęczałam, Pan powiedział: „Posłuchaj…”Chwilę później usłyszałam modlitwy pani, która siedziała przede mną i która właśnie przyjęła Komunię Świętą. To co mówiła nie otwierając ust brzmiało mniej więcej tak: „Panie, pamiętaj, że jest koniec miesiąca i my nie mamy pieniędzy, by zapłacić za czynsz, opłaty za samochód i szkołę dzieci. Musisz coś zrobić, by mi pomóc… Proszę, spraw, by mój mąż nie pił tak dużo. Nie mogę już wytrzymać jego upijania się tak często i mój najmłodszy syn będzie powtarzał znowu rok, jeśli mu nie pomożesz. On ma egzaminy w tym tygodniu… I nie zapomnij o naszej sąsiadce, która musi się przenieść. Niech ona zrobi to zaraz. Nie mogę już dłużej jej znieść… etc. etc.” Następnie Arcybiskup powiedział: „Módlmy się,” i całe zgromadzenie powstało na końcową modlitwę. Jezus powiedział ze smutkiem: „Czy zwróciłaś uwagę na jej modlitwę? Ani przez chwilę nie powiedziała mi, że Mnie kocha. Ani przez chwilę nie podziękowała Mi za dar, którego jej w tym celu, aby ją podnieść do Mnie. Ani przez chwilę nie powiedziała: dziękuję Ci, Panie. To była litania próśb… i tak jest prawie ze wszystkimi, którzy Mnie przyjmują.” (…) „Umarłem z miłości i zmartwychwstałem. Z miłości czekam na każdego z was i z miłości pozostaję z wami. Ale wy nie zdajecie sobie sprawy, że potrzebuję waszej miłości. Pamiętaj, że jestem Żebrakiem Miłości w tej wzniosłej dla duszy godzinie.” Czy zdajecie sobie sprawę, że On, Miłość żebrze o naszą miłość i my Mu jej nie dajemy? Co więcej, unikamy tego spotkania z Miłością ponad inne miłości, z jedyną miłością, która daje się w nieustannej ofierze. Kiedy celebrans miał udzielić błogosławieństwa, Matka Boża powiedziała: „Bądź uważna, staraj się… Robisz jakiś stary znak zamiast znaku Krzyża. Pamiętaj, że to błogosławieństwo może być ostatnie, jakie otrzymujesz z rąk kapłana. Nie wiesz, gdy stąd odchodzisz, czy umrzesz czy nie. Nie wiesz, czy będziesz miała możliwość otrzymać błogosławieństwo od innego kapłana. Te konsekrowane ręce udzielają ci błogosławieństwa w Imię Trójcy Przenajświętszej. Dlatego czyń znak Krzyża z szacunkiem jakby to było ostatni raz w twoim życiu.” Jak bardzo brakuje nam zrozumienia i uczestnictwa w codziennej Mszy Świętej! Dlaczego by nie zacząć dnia pół godziny wcześniej i pójść na Mszę Świętą i otrzymać wszystkie błogosławieństwa, które Pan chce na nas zlać? Jestem świadoma, że z powodu obowiązków nie każdy może uczestniczyć w codziennej Mszy, ale przynajmniej dwa lub trzy razy w tygodniu. Tak wielu opuszcza Mszę Świętą w niedziele za najmniejszą wymówką, że mają dziecko, lub dwoje lub dziesięcioro dzieci, i dlatego nie mogą pójść na Mszę Świętą. Jak sobie ludzie poradzą, skoro mają inne ważne zobowiązania? Niech zabiorą wszystkie dzieci, lub niech idą na zmianę, mąż na jedną godzinę, żona na inną, ale niech spełnią swój obowiązek przed Bogiem. Mamy czas na studium, na pracę, na rozrywkę, odpoczynek, ale NIE MAMY CZASU, BY PRZYNAJMNIEJ W NIEDZIELĘ IŚĆ NA MSZĘ ŚWIĘTĄ. Jezus poprosił mnie, żebym pozostała z jeszcze przez kilka minut po zakończeniu Mszy Świętej. Powiedział: „Nie wychodź pośpiesznie po zakończeniu Mszy Świętej. Pozostań w Moim towarzystwie i ciesz się nim i pozwól Mi cieszyć się twoim…” Jako dziecko słyszałam, że Pan Jezus pozostaje z nami przez pięć lub dziesięć minut po Komunii. Zapytałam Pana w tym momencie: „Panie, jak długo pozostajesz z nami po Komunii?” Myślę, że Jezus musiał się śmiać z mojej głupoty, gdy odpowiedział: „Przez cały czas, kiedy chcesz być ze Mną. Jeśli będziesz mówić do Mnie przez cały dzień w czasie twojej pracy, będę cię słuchać. Ja zawsze jestem z tobą. To ty Mnie opuszczasz. Wychodzisz ze Mszy Świętej i dzień obowiązku się kończy. Uczciłaś dzień Pański i wszystko dla ciebie skończone. Nie sądzisz, ze chciałbym uczestniczyć w twoim rodzinnym życiu z tobą, przynajmniej tego dnia.” (…) „W waszych domach macie miejsce na wszystko: pokoje do różnych zajęć: do spania, do gotowania, inny do jedzenia, itd. Jakie miejsce przeznaczyliście dla Mnie? To nie powinno być miejsce, gdzie macie tylko obraz, na którym zbiera się kurz, ale miejsce, gdzie przynajmniej przez pięć minut każdego dnia rodzina spotyka się, by podziękować za dzień i za dar życia, prosić w potrzebach, o błogosławieństwo, opiekę, zdrowie. Wszystko ma miejsce w waszych domach oprócz Mnie.” (…) „Ludzie planują dzień, tydzień, semestr, wakacje, itd. Wiedzą, gdzie będą odpoczywać, w jaki dzień pójdą do kina lub na przyjęcie, kiedy odwiedzą babcię lub wnuczki, dzieci, przyjaciół i kiedy skorzystają z rozrywki. Ile rodzin mówi przynajmniej raz w miesiącu: „Dzisiaj jest dzień, by odwiedzić Jezusa w Tabernakulum” i cała rodzina przychodzi, by porozmawiać ze Mną? Ilu siada przede Mną i rozmawia ze Mną, opowiadając Mi, co się wydarzyło od ostatniego razu, opowiadając Mi swoje problemy, trudności, prosząc Mnie o to, czego potrzebują… czyniąc Mnie częścią tego wszystkiego? Ile razy?” (…) „Ja wiem wszystko. Czytam nawet najgłębsze sekrety waszych serc i umysłów. Ale cieszę się, gdy mówicie Mi o swoim życiu, gdy pozwalacie Mi w nim uczestniczyć jako członkowi rodziny, jako bliskiemu przyjacielowi. Jak wiele łask człowiek traci, jeśli nie daje Mi miejsca w swoim życiu!” Gdy pozostawałam z Nim tego dnia i w ciągu wielu innych, pouczał nas dalej. Dzisiaj chcę podzielić się z wami misją, którą mi powierzył. Jezus powiedział: ” Chciałem zbawić Moje stworzenie. Moment otwarcia drzwi do nieba był przesiąknięty zbyt wielkim bólem… Pamiętaj, że nawet matka nie karmi swojego dziecka własnym ciałem. Doszedłem do granic miłości, by udzielić wam wszystkim swoich zasług.” (…) „Msza Święta to jestem Ja przedłużający Moje życie i Moją Mękę na krzyżu pośród was. Co byście mieli bez zasług Mojego życia i Mojej Krwi, by stanąć przed Ojcem? Nic, nędzę i grzech… Musicie przewyższać w cnocie aniołów i archaniołów, bo oni nie mają radości przyjmowania Mnie jako pokarmu tak jak wy. Oni piją kroplę ze źródła, a wy, którzy macie łaskę przyjmowania Mnie, macie cały ocean do picia.” Inną sprawą, o której Pan mówił z bólem dotyczyła ludzi, którzy spotykają się z Nim z przyzwyczajenia, tych, którzy zagubili lęk przed każdym spotkaniem z Nim. Rutyna sprawia, że ludzie stają się tak obojętni, że nie mają niczego nowego do powiedzenia Jezusowi, gdy Go przyjmują. Powiedział także, że jest tak dużo dusz konsekrowanych, które utraciły swój entuzjazm zakochania w Bogu, i przekształciły swoje powołanie w zajęcie, zawód, do którego nic się nie dodaje, poza tym co jest wymagane, i to bez uczucia… Pan mówił mi o owocach, które muszą pochodzić z każdej Komunii, którą przyjmujemy. Zdarza się, że są ludzie, którzy przyjmują codziennie Jezusa, ale nie zmieniają swojego życia. Spędzają wiele godzin na modlitwie i robią wiele rzeczy, itd. Ale ich życie nie przekształca się, a życie, które się nie zmienia, nie może przynieść prawdziwych owoców dla Boga. Zasługi, jakie otrzymujemy w Eucharystii powinny przynieść owoce nawrócenia w nas i owoce miłości względem naszych braci i sióstr. My, ludzie świeccy mamy wielką rolę do spełnienia w Kościele. Nie mamy prawa milczeć, ponieważ Pan posyła nas, nas wszystkich jako ochrzczonych, byśmy szli i głosili Dobrą Nowinę. Nie mamy prawa przyswajać tej całej wiedzy i nie dzielić się nią z innymi, pozwalać, by nasi bracia i siostry umierali z głodu, podczas gdy mamy tyle chleba w naszych rękach. Nie możemy patrzeć, gdy Kościół wali się, kiedy my żyjemy wygodnie w naszych parafiach i domach, otrzymując nieustannie tyle od Pana: Jego Słowo, homilie, pielgrzymki, Miłosierdzie Boże w Sakramencie Pojednania, cudowne zjednoczenie w pokarmie Komunii, pouczenia kapłańskie. Innymi słowy, otrzymujemy tak dużo, a nie mamy odwagi porzucić strefę naszego komfortu i pójść do więzienia, do instytucji poprawczych, rozmawiać z najbardziej potrzebującymi. Pójść i powiedzieć im, by się nie poddawali, że są katolikami, i że Kościół ich na tym miejscu potrzebuje, potrzebuje ich cierpienia, ponieważ ich cierpienie posłuży do zbawienia innych, ponieważ ta ofiara zdobędzie im życie wieczne. Nie jesteśmy w stanie pójść do szpitali, gdzie są terminalnie chorzy i przez odmawianie Koronki do Miłosierdzia, pomóc im naszymi modlitwami w tym czasie walki pomiędzy dobrem a złem, aby uwolnić ich od sideł i pokus szatana. Każdy umierający ma lęk, a proste ujęcie za rękę i powiedzenie im o miłości Bożej i cudach, które czekają na nich w niebie blisko Jezusa i Maryi, blisko ich zmarłych, daje im pociechę. Czas, w którym aktualnie żyjemy nie pozwala nam być obojętnymi. Musimy być przedłużeniem rąk kapłanów i iść tam, gdzie oni nie mogą dotrzeć. Ale do tego potrzebujemy odwagi. Musimy przyjmować Jezusa, karmić się Jezusem, żyć z Jezusem. Boimy się poświęcić siebie bardziej. Gdy Pan mówi, „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie wam dodane”, mówi do wszystkich, braci i sióstr. Znaczy to szukać Królestwa Bożego wszystkimi możliwymi sposobami i … otwierać ręce, by otrzymać WSZYSTKO! Dlatego, że On jest Panem, Który odpłaca najlepiej, jest Tym, który jest uważny na nasze najmniejsze potrzeby. Bracia, siostry, dziękuję wam za to, że pozwoliliście mi wypełnić misję, która została mi powierzona, żeby te strony dotarły do was… Następnym razem, gdy przyjdziecie na Mszę Świętą, przeżyjcie ją. Wiem, że Pan wypełni w was to, co obiecał, że „wasza Msza Święta nie będzie nigdy taka sama.” A gdy to otrzymacie, kochajcie Go! Doświadczcie słodyczy spoczywania w Jego boku, przebitego za was po to, by pozostawić wam swój Kościół i Jego Matkę, by otworzyć drzwi Domu Ojca. Doświadczcie tego, byście mogli odczuć Jego Miłosierną Miłość przez to świadectwo i starać się odwzajemniać dziecięcą miłością. Niech Bóg błogosławi was w tę Wielkanoc. Wasza siostra w Żyjącym Jezusie Catalina Rivas Świecka misjonarka Eucharystycznego Serca Jezusa Tekst pochodzi z książki Tajemnica Mszy Świetej. Świadectwo Cataliny Rivas.
Spis treści Co to jest msza święta? Msza święta – tekst Przebieg mszy świętej Z jakich części składa się msza święta? Msza święta często określana jest jako serce kościoła. To najskuteczniejsza forma modlitwy. Ludzie wierzący każdą mszę świętą przeżywają najpełniej i najowocniej. To czas najbliższego połączenia z Kościołem i Bogiem. Znajomość przebiegu i części mszy świętej pomaga w pełni odczuwać spotkanie z Eucharystią, jak i również ze wspólnotą Kościoła. Każda msza święta to wyjątkowe wydarzenie w życiu każdej wierzącej osoby. Co to jest msza święta? Msza święta to pamiątka męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Określana przez kościół jako bezkrwawa ofiara podczas której kapłan przemienia chleb i wino w Ciało i Krew Chrystusa. Pełne uczestnictwo we mszy świętej krok po kroku wymaga znajomości obrzędów i pełnego zaangażowania. Czynny udział w modlitwie, wysłuchiwaniu słowa Bożego i refleksji nad jego przesłaniem są gwarancją właściwego uczestnictwa w mszy świętej. Kościół zwraca ogromna uwagę na uważnie słuchanie słowa Bożego. Sama modlitwa nie wystarcza, ponieważ tak ważne jest kształtowanie swojego życia zgodnie ze wskazaniami wiary. Kościół poprzez mszę świętą dba o rozwój dobra duchowego i pobożności swoich wiernych. Sobór Watykański II (lata 1962-1965), który zapoczątkował rewolucje kościoła katolickiego, opracował warunki dobrego uczestnictwa we mszy świętej. Oto one: kształtowanie postawy chrześcijańskiej poprzez Słowo Boże, posilanie się przy stole Ciała Pańskiego, składanie Bogu dziękczynienia, ofiarowanie świętej hostii, umiejętność składania w swoistej ofierze siebie samego. Warto jest określić własne intencje przed uczestnictwem we mszy świętej. Wymaga pewnego skupienia i odcięcia w tym momencie od codziennych spraw i trosk. Msza święta – tekst Znajomość tekstu mszy świętej krok po kroku pozwala wiernym świadomie i aktywnie uczestniczyć w jej obrzędach. To pewien schemat, pojawiający się przy każdej mszy świętej. Warto zapoznać się z opracowaniami, które szczegółowo opisują cały tekst tego obrządku. W wielkim skrócie tekst ten przedstawia się następująco. w pierwszej części kapłan wita wiernych („W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” oraz „Pan z Wami”), następnie wprowadza wszystkich do aktu pokuty i odmawiane jest wyznanie grzechów, pojawiają się tzw. tropy pokutne („Panie zmiłuj się nad nami”) i trzykrotne wezwanie, podczas drugiej części, zwanej Liturgią Słowa kapłan po odczytaniu pisma wypowiada zwrot „Oto słowo boże”. Wierni odpowiadają „Bogu niech będą dzięki”, przed czytaniem Ewangelii, kapłan wypowiada zwrot „Słowa Ewangelii według...”, po zakończeniu czytania wygłaszane jest kazanie i wyznanie wiary przez wszystkich zgromadzonych, w czasie kolejnej modlitwy powszechnej przedstawiane są prośby Bogu, w trakcie Liturgii Eucharystycznej pojawiają się słowa, które maja na celu przygotowanie darów i wiernych do przyjęcia komunii; tekst modlitwy eucharystycznej sprowadza się do przemiany chleba i wina w ciało i krew Chrystusa, modlitwa Ojcze Nasz i przekazanie znaku pokoju to elementy bezpośrednio poprzedzające akt Komunii Świętej, ostatnim etapem jest błogosławieństwo i odesłanie wiernych („Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący” i „Idźcie w pokoju Chrystusa”). Tekst każdej mszy świętej zmienia się w zależności od rodzaju mszy. Pewne dodatkowe elementy pojawiają się w mszach przy udzielaniu chrztu, inne przy sakramencie bierzmowania, a jeszcze inne w czasie ślubu. Także tekst mszy świętej niekiedy uzależniony jest od rodzaju święta kościelnego czy intencji mszy. Przebieg mszy świętej Msza święta, a przede wszystkim Eucharystia to jedna z ważniejszych wartości w kościele. Osoby wierzące twierdzą, iż to najważniejsza ofiara składana Bogu. Aby w pełni w niej uczestniczyć warto poznać i zrozumieć przebieg mszy świętej krok po kroku. Msza święta podzielona jest na części, ale i tak stanowi ona niepodzielny jeden akt kultu. Sens uczestnictwa pojawia się nie z chwilą samego uczestnictwa fizycznego we mszy, ale z chwilą zrozumienia liturgii, współdziałania z kapelanem i innymi wiernymi, przy czynnym udziale w przebiegu mszy. Wielu księży twierdzi, iż ważna jest także wiedza, kiedy milczeć w kościele, a kiedy śpiewać. Przebieg mszy świętej jest następujący: pierwsza część ma charakter przygotowania i wprowadzenia do mszy, pozdrowienia wiernych i przeprowadzenia aktu pokuty, druga cześć to czytanie pisma świętego i czas refleksji nad słowem Bożym i wskazaniami wynikającymi z Biblii, część trzecia to przygotowanie darów, modlitwa i obrzędy Komunii Świętej; kapłan spełnia wtedy wszystko to, co Jezus nakazał czynić na swoją pamiątkę, część czwarta to zakończenie mszy świętej i błogosławieństwo. Przebieg mszy świętej obejmuje wiele elementów: czytania, modlitwy, obrzędy, znaki, pozdrowienia, aklamację (czyli aprobatę i współudział). Z jakich części składa się msza święta? Każda msza święta składa się z czterech części. Aby w pełni w niej uczestniczyć należy znać i rozumieć gesty i symbole w niej zawarte. W ceremonii mszy kryje się cała wiedza teologiczna i katolickie dogmaty. Poszczególne części mszy świętej krok po kroku to: obrzędy wstępne: wejście kapłana ze śpiewem, pozdrowienie ołtarza i wiernych, akt pokuty z wyznaniem grzechów, kyrie eleison odmawiane jako „panie zmiłuj się nad nami”, gloria in excelsis deo jako hymn pochwalny „Chwała na wysokości”, zaproszenie do modlitwy (tzw. kolekta; liturgia słowa: czytanie biblijne ze Starego Testamentu lub Dziejów Apostolskich, sekwencja czyli hymn, który pojawia się tylko na określonych mszach, czytanie Ewangelii, kazanie lub homilia (która dotyczy czytań liturgicznych), wyznanie wiary, modlitwa wiernych nazywana modlitwą powszechną; liturgia Eucharystyczna (Ofiary): przygotowanie darów ofiarnych, modlitwa eucharystyczna, dzięki której chleb i wino zamieniają się w krew i ciało Chrystusa, obrzędy komunijne, wspólna modlitwa po komunii świętej; obrzędy końcowe: ogłoszenia duszpasterskie, pozdrowienie wiernych, błogosławieństwo i odesłanie wiernych. Każda msza święta w zależności od intencji i sytuacji (pogrzeb, ślub czy odpust) może zawierać inne dodatkowe elementy. Szczególnym rodzajem są msze dla dzieci. Czytanie ewangelii i kazania skierowane są do najmłodszych, aby mogli aktywnie uczestniczyć w nabożeństwie. Jolanta Woźniak Czytaj: Obrzędy mszy świętej – od wstępnych do zakończenia Obrzędy religijne. Zwyczaje i tradycje ludowe w Polsce Święta nakazane w kościele katolickim w Polsce. Jakie? Bibliografia G. Duszyński „Obrzędy mszy świętej wg rytu rzymskiego posoborowego i trydenckiego”, Msza Święta-Rozumieć, 2009 r., Ks. F. Kozel „Msza Święta, jej znaczenie, korzyści, obrzędy i sposoby słuchania”, wydawnictwo Te Deum”, 1998 r., Dominikanie „Obrzędy Maszy Świętej”, S. Leonia Niepokalanka „Czym jest msza święta dla dusz naszych?”, Kraków 2017. Oceń artykuł (liczba ocen 13) Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie!
Przeczytaj wierszyk. Wpisz w miejscu kropek odpowiednie stonoga spod Pomierek przejśc się chciała na za oknem był już luty, więc musiała włożyć jednak się zmartwiła, kiedy buta niemodny miał co piąty,krzywy obcas - co dziesiątyczwarta część - podeszwy zdarte,pięć na sto - noski otarte,a trzy czwarte - brzydki butów było solo (te do pary sięzgubiły, albo całkiem ponieszczyły).A co drugi był za mały. No i plany się rozwiały. I dlatego w środku zimy stonóg raczej nie widzimy..... % butów w niemodnym kształcie.... % butów z krzywym obcasem.... % butów ze zdartymi podeszwami,.... % butów z otartymi noskami,.... % butów w brzydkim kolorze,.... % butów za O POMOC MAM TO NA JUTRO DZIĘKUJE ! Answer
W związku z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego w naszym kraju pojawiają się kolejne komunikaty dotyczące działania poszczególnych parafii.„W związku z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce oraz stosując się do rozporządzeń organów państwowych z 13 marca br., które ograniczyły liczbę uczestników zgromadzeń do 50 osób, w tej wyjątkowej sytuacji, proszę biskupów diecezjalnych o wydanie decyzji, aby podczas każdej mszy św. i nabożeństw wewnątrz kościoła mogło przebywać maksymalnie 50 osób” – napisał w specjalnym komunikacie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Episkopatu przypomniał również o dyspensie wydawanej przez biskupów diecezjalnych od obowiązku uczestnictwa w niedzielnych i świątecznych mszach świętych, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego. „Osoby, które z niej korzystają, proszę o duchową łączność ze wspólnotą Kościoła za pośrednictwem transmisji w środkach społecznego przekazu”.W obliczu stanu zagrożenia epidemicznego polscy duchowni podejmują następujące decyzje:1. Odwołanie wszystkich mszy świętychTaką decyzję podjął biskup gliwicki Jan Kopiec. Jak napisał:„z dniem dzisiejszym zarządzam dla Diecezji Gliwickiej co następuje:1. odwołane zostają planowe godziny mszy św. we wszystkich kościołach i kaplicach Diecezji Gliwickiej. Kapłani będą odprawiać przewidziane msze św. w kościołach parafialnych lub kaplicach, według wyznaczonych na te dni intencji, jednak bez udziału ludu (sine populo); nakazuję jednocześnie odprawienie jednej mszy św. każdego dnia do Miłosierdzia Bożego w intencji wszystkich chorych, osób w niebezpieczeństwie śmierci, personelu medycznego oraz o ustanie szerzącej się epidemii; z powodów duszpasterskich udzielam prawa binacji i ze względu na decyzję o sprawowaniu mszy św. bez udziału ludu udzielam wszystkim diecezjanom oraz innym osobom przebywającym na terenie Diecezji Gliwickiej, dyspensy od obowiązku udziału w niedzielnej mszy św; jednocześnie przypominam o możliwości uczestniczenia w Eucharystii za pośrednictwem środków społecznego przekazu;3. zawieszone zostają nabożeństwa Gorzkich żali i drogi krzyżowej we wszystkich kościołach i kaplicach; przypominam również o zawieszeniu wszelkich rekolekcji i misji parafialnych, jak również wyjazdów i spotkań formacyjnych;4. uroczystości pogrzebowe należy ograniczyć jedynie do trzeciej stacji (na cmentarzu), w obecności najbliższej rodziny (nie więcej niż 50 osób). Msza św. pogrzebowa może być odprawiona w dniu pogrzebu, ale sine populo lub w terminie późniejszym, w zależności od ustaleń z rodziną zmarłego;5. zaleca się otwarcie kościołów celem umożliwienia indywidualnej modlitwy, mając jednak na uwadze, by jednorazowo w kościele nie przebywało więcej niż 50 osób;6. zaleca się zorganizowanie dyżurów w konfesjonale w ciągu dnia;7. zgodnie z zaleceniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, zachęcam kapłanów oraz osoby konsekrowane do modlitwy różańcowej w swoich wspólnotach codziennie o godzinie zakończonej Apelem Jasnogórskim, a wiernych w swoich rodzinnych domach;8. zawieszam posługę nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. do odwołania. Natomiast kapłani powinni udawać się do domów chorych osób jedynie w sytuacji zagrożenia życia, ale zawsze z zachowaniem należytych środków ostrożności”.O odwołaniu mszy świętych poinformowali także Klasztor Dominikanów w Warszawie, parafia pw. Św. Mikołaja w Gdyni – Chyloni, parafia Matki Bożej Śnieżnej w Tokarni czy parafia Wniebowstąpienia Pańskiego w Zwiększenie liczby mszy świętych i transmisjiTaką informację podano z kolei w Nowym Targu. Największa parafia w Nowym Targu – pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w związku z koronawirusem zmieniła porządek mszy św. W niedzielę Eucharystie będą co 30 minut.– Zgodnie z wytycznymi zarówno polskiego rządu, jak i Episkopatu zmieniamy porządek mszy św., tak aby liczba wiernych nie przekroczyła 50 osób – mówi ks. Stanisław Strojek, proboszcz parafii i zarazem dziekan dekanatu nowotarskiego. – Zależy nam na tym, aby być z ludźmi cały czas. Dlatego będziemy posługiwać cały dzień, od godz. do – dodaje ks. kościoła będzie można wejść tylko jednymi drzwiami, a wierni będą dokładnie liczeni. Jeśli liczba osób przekroczy 50, będą poproszone o poczekanie na następną kolei o zwiększenie transmisji mszy świętych zaapelował bp Jan Piotrowski. Zgodnie z jego zaleceniem „wierni są zachęcani do pozostania w domach i skorzystania w niedzielę z transmisji mszy św., których z racji epidemii jest więcej niż najbliższej niedzieli 15 marca w Diecezjalnym Radiu eM Kielce transmitowana będzie dodatkowa msza św. z kieleckiej bazyliki katedralnej o godz. Tak jak do tej pory Eucharystii z bazyliki będzie można wysłuchać również o godz. parafii transmituje msze św. za pośrednictwem internetu. W Kielcach, poza katedrą są to: parafia św. Jadwigi Królowej i św. Franciszka z Asyżu oraz: św. Marii Magdaleny w Koszycach, Wniebowzięcia NMP we Włoszczowie, Podwyższenia Krzyża Świętego w Kazimierzy Wielkiej, św. Jana Chrzciciela w Skalbmierzu, św. Stanisława w Mniowie, Narodzenia NMP w najbliższy poniedziałek i wtorek (16 i 17 marca) będzie można wysłuchać rekolekcji wielkopostnych, które w kieleckiej bazylice wygłosi ks. prałat Dariusz Gącik, wikariusz generalny diecezji kieleckiej. Transmisje mszy św. z nauką rekolekcyjną będą dostępne na antenie radiowej o godzinie oraz (KAI).3. Bezwzględne przestrzeganie limitu 50 wiernychZapowiedział biskup płocki Piotr Libera. Jednocześnie poprosił o modlitwę za pośrednictwem mediów, zawiesił wszystkie rekolekcje i zachęcił do przyjmowania Komunii św. duchowej.„Biskup poprosił proboszczów, aby uświadomili wiernym, że nie powinni gromadzić się tłumnie w świątyniach – w kościele może znajdować się podczas mszy św. nie więcej niż 50 osób; należy zachować też przynajmniej 1 metr odległości między się również do księży, aby za pomocą mediów społecznościowych (Facebooka, Twittera, YouTube) organizowali transmisje mszy św. i nabożeństw (drogi krzyżowej, Gorzkich żali, nabożeństw pokutnych, rozważań Słowa Bożego) – ze swoich kościołów parafialnych. (…) Kościoły mają być w miarę możliwości otwierane, aby wierni mogli się w nich modlić indywidualnie. Zalecono przełożenie sakramentu chrztu św., roztropne sprawowanie sakramentu pokuty i namaszczenia chorych, zabezpieczenie konfesjonałów foliami lub szybami ochronnymi, organizację pogrzebów tylko z udziałem najbliższej rodziny” (KAI).Do egzekwowania zasady obecności maksymalnie 50 osób na mszach św. zobowiązał kapelanów również biskup polowy Wojska Polskiego Józef zapewnia, że „gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w imię Moje, tam Ja jestem pośród nich” (Mt 18,20). Zachęcam, aby w okresie zagrożenia epidemią odprawiać Mszę św. w jak najmniejszych grupach. Dotyczy to także liturgii pogrzebowej.(…) Apeluję do tych wiernych, którzy będą fizycznie obecni na mszy św., aby przyjmowali Komunię św. na rękę. Kapelanów proszę o skrupulatną dbałość o higienę oraz o uprzejme i stanowcze egzekwowanie jej kapelanom polecam odwołanie rekolekcji parafialnych, nabożeństw gorzkich żali i drogi decyzje podjęto w archidiecezji łódzkiej. Bp Ireneusz Pękalski podaje: „prosimy, aby podczas każdej mszy świętej i nabożeństw wewnątrz świątyni nie przebywało więcej niż 50 osób. Jeśli zaczyna gromadzić się większa niż 50 osób liczba wiernych, należy przybywające osoby zaprosić na kolejne msze święte. Najlepiej czynić to przed ich wejściem do świątyni. Osoby wykazujące objawy przeziębienia i osoby w podeszłym wieku należy prosić, aby wróciły do przebywające w kościołach lub kaplicach proszone są, aby zachowały między sobą większe odległości. Kapłani i inne osoby dotykające chleba eucharystycznego i paramentów liturgicznych mają bezwzględnie wydezynfekować swoje dłonie. Naczynia liturgiczne mają być myte w gorącej wodzie przed każdy użyciem w liturgii. Chleb przeznaczony do Eucharystii musi być przechowywany w miejscu nieskażonym. Naczynia liturgiczne i chleb do Eucharystii przygotowuje sam zachęcamy wiernych do przyjmowania Komunii świętej na rękę. Osoby, które mimo to stanowczo domagają się przyjęcia Komunii świętej do ust mogą to uczynić na końcu obrzędu. W takim przypadku przed puryfikacją kapłan powinien zdezynfekować pokoju należy przekazywać przez skinienie głowy, bez podawania ręki. Cześć Krzyżowi lub relikwiom oddajemy przez przyklęknięcie lub głęboki skłon, bez pocałunku czy dotyku. Rezygnujemy z napełniania kropielnic kościelnych wodą święconą”.4. Msze święte tylko z udziałem osób, które zamówiły intencje„W każdej Eucharystii, także niedzielnej, mogą uczestniczyć tylko osoby, które zamówiły intencję tej mszy św. – głosi najnowsze zarządzenie biskupa diecezji bielsko-żywieckiej Romana Pindla. Jednocześnie ordynariusz udzielił dyspensy wszystkim wiernym na terenie diecezji bielsko-żywieckiej od uczestnictwa w niedzielnej liturgii i wezwał do pozostania w domach”.Takie rozwiązanie proponuje również abp Marek Jędraszewski. „Zaapelował do wiernych, aby w tych dniach pozostali w domach, korzystając z udzielonej dyspensy od obowiązku uczestniczenia w niedzielnej mszy świętej. – Nieuczestniczenie w mszy świętej niedzielnej w tych warunkach nie jest przejawem braku pobożności i wiary, lecz wyrazem troski o dobro wspólne i miłości Boga obecnego w drugim człowieku – podkreśla abp krakowski prosi, aby wierni podporządkowali się ograniczeniu nałożonemu przez Ministerstwo Zdrowia, aby na mszach świętych nie przebywało łącznie więcej niż 50 osób. – Jeśli to konieczne, niech w mszy świętej uczestniczą wierni, którzy zamówili daną intencję wraz z najbliższą rodziną – czytamy w zachęca wiernych do korzystania z transmisji mszy świętych w telewizji, radiu i internecie oraz do przyjmowania Komunii świętej duchowej. Prosi duszpasterzy, aby świątynie pozostały otwarte i aby istniała możliwość indywidualnej modlitwy, adoracji Najświętszego Sakramentu i spowiedzi. Księży, kapelanów szpitalnych, siostry zakonne i wiernych świeckich zachęca do szczególnie troskliwej, roztropnej i odważnej opieki duszpasterskiej nad chorymi (KAI)”.Podobną decyzję w dekrecie podjął biskup warszawsko praski Romuald Kamiński:„1. Zawieszam wspólnie celebrowane nabożeństwa (Gorzkie Żale, Drogi Krzyżowe, Godzinki, Różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego i inne), a uwzględniając ich bogactwo duchowe, zachęcam do indywidualnego i rodzinnego ich Zawieszam spotkania formacyjne, kursy (np. przedmałżeńskie), wszelkie formy rekolekcji (w tym rekolekcje parafialne), pielgrzymki, sakrament bierzmowania udzielany w Bazylice Katedralnej oraz wszelkie inne zgromadzenia o charakterze formacyjnym lub Ograniczam możliwość uczestnictwa wiernych we mszach św. (niedzielnych, obrzędowych, w dni powszednie) do osób zamawiających intencję mszalną lub, w wypadku pogrzebu, do najbliższej rodziny. We wszystkich mszach, wraz z duchowieństwem parafialnym, posługującymi w liturgii i uczestnikami może brać udział maksymalnie 50 Jeśli w parafii jest prowadzona w ciągu dnia adoracja Najświętszego Sakramentu, obowiązkiem proboszcza jest zorganizowanie jej w taki sposób, aby jednocześnie w kościele nie przebywało więcej niż dopuszczalna przez prawo państwowe liczba osób (maksymalnie 50).5. Udział wiernych w mszach św. w kaplicach prywatnych, półpublicznych i publicznych mieszczących się w domach zakonnych, wspólnot kościelnych etc. oraz w zakładach opieki, opiekuńczo-leczniczych, szpitalach etc. zostaje ograniczony wyłącznie do mieszkańców lub pracowników. Zabraniam udziału w tych celebracjach członkom służby liturgicznej oraz jakichkolwiek innych osób nie będących mieszkańcami, pracownikami lub podopiecznymi placówek. W wypadku gdyby liczba osób uprawnionych do udziału we mszy św. lub nabożeństwie wynikającym z konstytucji zakonnych była większa niż dopuszczona prawem liczba 50 osób, zarządzam, aby zorganizować taką liczbę celebracji, by zachowane zostały przepisy prawa państwowego (…).Kochani Parafianie!W związku z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce oraz stosując się do rozporządzeń organów państwowych, które ograniczyły liczbę uczestników zgromadzeń do 50 osób, w wyjątkowej sytuacji jaka zaistniała, usilnie zalecam, by w najbliższą Niedzielę roztropnie pozostać w domach i „uczestniczyć” w Liturgii Mszy św. poprzez media! Możecie to uczynić z czystym sumieniem, ze względu na dyspensę, której nasz Arcybiskup udziela wszystkim pozostającym w zaistniałej sytuacji w domach!W kościele odprawiać będziemy Msze św. tylko dla 50 osób, nie więcej!!! Dlatego pierwszeństwo mieć będą parafianie, którzy zamówili intencję na danej Mszy św. Proszę o zrozumienie zaistniałej sytuacji, która jest absolutnie wyjątkowa! Wszystko to czynione jest dla bezpieczeństwa nas wszystkich!Zachęcam do modlitwy indywidualnej oraz w rodzinach, by Pan oddalił od nas zagrożenie zdrowia i życia! Pamiętajcie: Strzeżonego Pan Bóg strzeże!!! ks. Jacek Plech, proboszcz parafii MB Częstochowskiej w twojej diecezji? Tekst będziemy aktualizować o najnowsze także:„Mamo, czy ja umrę?” Czyli jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusieCzytaj także:W Polsce wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego. Sprawdź, co to oznacza w praktyceCzytaj także:Episkopat: do 50 osób na mszy – stosujmy się do rozporządzenia organów państwowych
co może odwieść człowieka od udziału we mszy świętej